czwartek, 23 czerwca 2011

Zupa czekoladowa i pierwsza noc w namiocie

Namiot został przetestowany.
W zasadzie było to bardziej sprawdzenie czy dziecko nie będzie się bało spać w namiocie.

W piątek mąż oświadczył:

- Dzisiaj śpimy z Bąblem w namiocie!

I spali.
Smyk był tak podekscytowany, że długo nie mógł zasnąć.
Noc była ciepła, więc mimo, że dziecku udało się wykopać przez sen ze śpiwora, to nie zmarzł.

A ja miałam cały piątkowy wieczór i pusty, cichy dom do wyłącznej dyspozycji.
O takich "wakacjach" marzy każda mama! No może nie każda, ale myślę, że sporo.

Rano chłopaki zwalili mi się do łóżka dość  późno, bo około ósmej - normalnie Smyk urządza mi pobudkę tak o 6.00-6.30. Hultajstwo zachwycone, więc możemy planować prawdziwy wypad pod namiot.


*          *          *


Smyk uwielbia budyń czekoladowy. Zapasy z Polski już się nam skończyły, więc kupiłam amerykański pudding na ciepło. Też podszedł Hultajstwu.
Następnego dnia przynosi z spiżarki opakowanie puddingu w proszku z żądaniem:

- Mamazrób mi tą zupę!

I teraz jadamy od czasu do czasu "zupę czekoladową" albo waniliową, która też dziecku smakuje.


4 komentarze:

Jula pisze...

z tym budyniem i kiślem , to i mnie naszło. ;)
Tak jakoś z bratowa w przerwie , w pracy sobie robiłyśmy błyskawiczne w kubeczku :D)))

Hmm.. szkoda ,że nie ma zdjęcia hultajstwa w namiocie :)

Pa!

Ataner pisze...

To my jestesmy zupelnie nieodpowiedzialnymi rodzicami bo zadne z nas nie wpadlo na pomysl aby dowiedziec sie czy naszemu, wtedy, malenstwu spodobaja sie wakacje pod namiotem. Najwiekszym i jedynym jego zmartwieniem byl zapad baterii do Game Boy'a.
Chyba wtedy tez chwycil bakcyla dlugiego spania i do dzis nie moze sie go pozbyc, pomimo tego, ze nie sypia przeciez codziennie w namiocie:)))

AsicaN pisze...

Oj pamiętam ekscytację jaka wiązała się ze spaniem pod namiotem ;P A zupa czekoladowa musi być pyszna :-)

Motylek pisze...

Jula - Jakoś aparatu pod ręką nie było i pierwsza noc pod namiotem nie została uwieczniona...
Smyk fazę kisielową ma już za sobą, teraz przerabiamy budyń...

Ataner - w zasadzie to testując Smyka mieliśmy na względzie własną wygodę - chcieliśmy uniknąć sytuacji, kiedy to w środku nocy musielibyśmy szukać jakiegoś hotelu bo z jakiegoś powodu Mały ryczałby i nie dałoby się spać pod namiotem.
Hultajstwo standardowo śpi długo w dni, kiedy trzeba wstać a kiedy nadchodzi weekend to urządza nam pobudkę o 6.00-6.30... Grrr...

Asia - Ba! No jasne! Zafundujemy Potomkowi full wypas: zupa czekoladowa w środku lasu, pod namiotem...

Motylek