Zielone skarpety z założenia miały pasować do tego sweterka, wydzierganego ponad dwa lata temu. Kolorystycznie pasują idealnie - zieleń ma niemal identyczny odcień. Wzorek też bardzo podobny, prawda? Przygarnąłam go z opisu wykonania tych skarpet z Garnstudio. Z samego opisu nie korzystałam ponieważ jestem zwolenniczką robienia skarpet od palców, metodą rzędów skróconych.
Z każdą kolejną parą lepiej mi to wychodzi.
Opanowałam już wyliczenia ilości rzędów skróconych żeby właściwie wyprofilować skarpetkę na moje długaśne paluchy.
Tak samo robię piętę - też rzędami skróconymi.
Czasem zdarzy się jakiś prześwit, jak na zdjęciu powyżej, ale wydaje mi się, że tak ogólnie to nie jest źle.
Ale prawd jest taka, że włóczka z której robiłam te skarpety, Fortissima Cotton Colori (75% bawełna/25% nylon) firmy Schoeller Esslinger jest po prostu fantastyczna - świetnie się z niej robi. Szkoda, że już jej nie produkują.
Na obie skarpetki zużyłam jeden motek, czyli 50 gram. Dziergałam na dwóch drutach z żyłką (40 cm) metodą motylkową znaną również jako magic loop, na drutach 2 mm.
Jeszczce niedoszłe skarpety, na drutach, objechały ze mną kawał świata, ponieważ zabrałam je ze sobą na wyjazd do Seattle. Nawet udało mi się nieco podziergać wieczorem w hotelu, choć nie mogę stwierdzić, że na wyjeździe robótka mocno posunęłam się do przodu.
7 komentarzy:
Zgodnie z objetnica pojawiam sie i znikam tesknym wzrokiem zegnajac skarpety wykonane metoda motylkowa przez Motylka :)
Muszę przyznać, że skarpety całkiem fajniutkie. Idealnie bada pasowały sweterka.
Motylki ;)
oczywiście dla mnie Hultajstwo jest na pierwszym miejscu.Zdjęcie z foką za szyba jest rewelacyjne i pełne satyry.Brakuje napisu na dymku .
dotarłam jak obiecałam i przyznam że Masz więcej możliwości Motylowska
Ataner - spójrz na termometr za oknem, to może twoje spojrzenie straci nieco tęsknoty... W lipcu skarpety? Tylko w Oregonie!
Antonina - dziękuję!
Asia - no właśnie...
Dosia - więcej możliwości - fakt! Dymek na zdjęciu - nie wyrabiam czasowo, żeby się tak bawić, niestety!
Motylek
Wow, jakie piękne! Ja też muszę zacząć robić inne niż tylko dżersejem z kolorowych włóczek. Ale na razie jeszcze jedne kolorowe mam w planie.
Ula - cieszę się, że Ci się podobają! To moje pierwsze nie-melanżowe!
Motylek
Prześlij komentarz