I nadszedł, wraz z nadzieją na Małą Dziewczynkę w pewnej bezdzietnej dotąd rodzinie. Postanowiłam wydziergać dla tejże Małej kocyk.
Na kocyk o wymiarach 90 na 95 centymetrów, robiony na drutach 4 mm, wyszło 462 gramy, czyli cały jeden motek i 1/3 drugiego. Miałam ogromną ochotę na wzór w misie Teddy Bear Baby Blanket Barbary Breiter i właśnie z niego skorzystałam robiąc ten kocyk. Niestety z racji melanżowej włóczki misie kiepsko widać i trochę żałuję, że nie zdecydowałam się na zwyczajny ryż, którym jest zrobiona plisa - co bardzo ładnie wygląda. Dodatkowo cały kocyk obrobiłam na szydełku oczkami rakowymi.
Do kocyka dołączyłam jeszcze pantofelki, które zrobiłam kilka miesięcy temu z resztki (13 gram) włóczki Plymouth Yarn Dreambaby (50 % akryl, 50% nylon), druty 2.5 mm.
Pantofelki to moje ulubione Slip-Ons Zoe Mellor z książki "50 baby bootees to knit."
Dodałam wiązania i kokardki.
Kocyk i pantofelki już są u przyszłej mamy, została tylko Emilkowa myszka Angelina.
4 komentarze:
Motylku, prześliczny ten kocyk. Misie też widać;)
Pozdrawiam
śliczny kocyk, szkoda że misiaczki nie zostały zrobione z jednokolorowej włóczki,byłby inny efekt,kapcuszki przesłodkie,
Dendrobium - Dziekuje za mile slowa!
Urszula - oj, nie mam czasu na zabawy z zakardami. Z pewnoscia misie bylyby lepeij widoczne, ale pewnie nie skonczylabym kocyka na czas a juz nastepny klient czeka w kolejce - tez jeszcze w mamusinym inkubatorku, ale wrzesien coraz blizej.
Motylek
Śliczne kolorki ......misiaki też widac ;)
Prześlij komentarz