Szczęście bywa ulotne – trzeciego dnia niebo zasnuwały chmury. Nie płakaliśmy, bo mieliśmy w planach wyprawę na Humbag Mountain, więc taka pogoda nam sprzyjała.
Humbag Mountin to jedno z najwyższych w Oregonie wzniesień wynoszących się bezpośrednio z oceanu: 535 metrów nad poziom morza a szlak zaczyna się 5 metrów nad poziomem morza, jest więc na co się wspinać.
Tutaj zaczyna się szlak prowadzący na szczyt Humbag Mountain |
Trasa, choć trudna, jest bardzo malownicza. Cały czas idzie się pięknym starym lasem, a niektóre drzewa mają ponad sto lat.
Po pokonaniu pierwszej mili, szlak rozdziela się – na szczyt można dotrzeć trudniejszym, bardziej stromym, ale krótszym szlakiem zachodnim, albo łatwiejszym szlakiem wschodnim. My wybraliśmy szlak zachodni.
W pewnym momencie wkroczyliśmy w chmury. Otoczyła nas wilgoć, przez którą przedzierały się promienie słońca:
Wokół panowała idealna cisza, a kiedy przystanęłam (byłam daleko w tyle za moimi chłopakami) słyszałam tylko łomot serca.
A potem mieliśmy chmury u stóp i piękne błękitne niebo nad nami.
Po drodze był też czas na fiki-miki na zwisających nad szlakiem drzewach, nazwanych przez nas mostami dla wiewiórek:
Pokonanie trzech mil wiodących na szczyt zajęło nam 1.5 godziny. Smyk pokonał całą trasę sam – ku naszemu zaskoczeniu. Poradził sobie z tą wspinaczką lepiej niż ja… Ale wysiadł w drodze powrotnej – narzekał na bolące stopy i kostki. Na dół szliśmy szlakiem wschodnim, nieco łagodniejszym choć dłuższym. Trasę okonaliśmy w niemal tym samym czasie co drogę w górę.
Wieczorem, nie mogąc z nadmiarau wrażeń zasnąć, Hultajstwo nie mógł się doczekać aż pójdzie do przedszkola i opowie dzieciom o tej wyprawie.
A w poniedziałkowy ranek, jeszcze mocno zaspany, siedziąc na łóżku oświadczył:
- Mama, wczoraj to był the best day ever!
Kolejny raz udało nam się uszczęśliwić dziecko!
10 komentarzy:
Motylasta przepiękne widoki i przyznam ze zazdroszczę .A Szkraby męczą się wtedy,gdy się nudzą , wyprawa nie wskazywała na nudną.
Cuuuuudne zdjecia!!! Ja tez chce tam pojechac!!! Nigdy jeszcze nie widzialam na zywo takich wspanialych drzew i zarosli. Gratulacje dla Smyka - Dzielnego Piechura.
PS snieznego lamparta tez bym chciala. Przesliczne zwierzaczki. Moze sprobujesz tego co ja, wytlumaczysz dziecku ze takie kotki potrzebuja codziennie baaardzo duzo miesa i przestrzeni, zeby sie dobrze czuly (ma to wiecej sensu gdy sie mieszka w malutkim mieszkanku).
Czy Smyk tez ci urzadza zgadywanki dinozaurowe?
Dosia - szkraby męczą siebie i innych kiedy się nudzą... ZWŁASZCZA innych! Wyprawa zdecydowanie do nudnych nie należała!
Poziomka - co się będę powtarzać - przypomnij sobie fragmenty naszej telefonicznej rozmowy odnośnie przyjazdu do Oregonu i wszystko jasne!
PS - Tłumaczę dziecku mniej więcej podobnie, argumenty trafiają do przekonania, ale w nocy ulatniają się i rano dnia następnego zaczynamy wałkować temat od nowa...
Smyk nie urządza mi na szczęście zgadywanek dinozaurowych, ale za to nadrabia zadręczaniem mnóstwem innych pytań.
Motylek
Alez piekne zdj ;D A Smyk jaki wysportowany ;D no i brawo ze dal rade ;))
Gora, woda, namiot i przygoda! Co wiecej potrzeba na weekend.
Jeszcze kilka wyjazdow i piatek bedzie wam kojarzyl sie z namiotem a nie z TV i nadrabianiem zaleglosci z tygodnia pracy.
Pelna optymizmu Ataner wie, ze jak w perspektywie jest wyjazd to jakos robota domowa szybciej sie robi:)))
Ataner - zdradzę Ci sekret: jak jedziemy na weekend to roboty domowe odpuszczam sobie całkowicie... za bardzo pochłaniają mnie przygotowania do wyjazdu!
Motylek
niska górka ;)..takie wielkie, stare drzewa najpiękniejsze :)
Szary Wilku - Jak dla kogo! Dla stworzeń nizinnych dość wysoka! A stare drzewa - piękne!
Motylek
przypomina Wzgórza nad Soliną :)
Prześlij komentarz