piątek, 25 maja 2012

Sweterek dla Kruszynki

Dobre dusze obdarowały mnie włóczką, w kolorach stosownych dla małej dziewczynki, w ilości ponad 2 kg, a jeśli się doda do tego zapasy własne, wyszłaby niezła góra kłębków i kłębuszków. Najwyższy czas, żeby złapać za druty i coś z tym Everestem zrobić!

Najpierw zabrałam się za dzidziusiowaty melanż, którego, jak mi się wydawało, było tak maleńko, że wystarczyłoby tylko na coś dla tyciego maluszka. I tak powstał sweterek, w rozmiarze tak mniej więcej od zera do trzech miesięcy, rozszerzany nieco dołem - wiadomo, że tam dodatkowo jeszcze musi się zmieścić pieluszka.


Sweterek robiony jest bezszwowo, od góry, na drutach 2.5 mm, z głowy, I jeszcze dorzuciłam reszteczki białej i żółtej nitki - jakiej? Zgaduj zgadula - nie mam pojęcia, bo etykiet chyba nigdy nie było.

Efekt może nie powala na kolana, ale w rzeczywistości wygląda dużo lepiej niż na zdjęciu. Bardzo jestem ciekawa jak się sprawdzą wymiary w rzeczywistości - bazowałam na otrzymanym dla Kruszynki ciuszku.

10 komentarzy:

Leptir pisze...

jest śliczny i nie udziwniony, wygodny a do tego ładny.... myślę że Malutkiej będzie w nim "do twarzy"

Jagna pisze...

super :)

persjanka pisze...

takie male rzeczy rozczulaja...sliczny sweterek..sliczna ta cętkowana włoczka i fajny pomysl z karczkiem...pozdrawiam ania

nietylkoSZALenstwo pisze...

ale fajny sweterek!

Dośka pisze...

sweterek klawy jak cholera,wygląda na sukienusię , ale wiadomo że spadochron ( pielucha) musi mieć swoje miejsce

Motylek pisze...

Dziewczyny - dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa!

Motylek

ullak pisze...

Jest naprawdę śliczny, taki słodki i idealny dla malutkiej dziewczynki.

Motylek pisze...

ULLAK - dziękuję!

Motylek

Agnieszka pisze...

piękny! a jak samopoczucie i czy daleko do końca??

Motylek pisze...

Agnieszka - dzięki! Jeszcze niecałe 3 tygodnie a samopoczucie kiepskie...

Motylek