W szkole Smyka jest zwyczaj, że spośród wszystkich uczniów każdego dnia jeden jest wybierany Uczniem Dnia. Nominują nauczyciele. To wielkie wyróżnienie - trzeba sobie na nie zasłużyć.
14 lutego Smyk został nominowany i wyróżniony przez samą panią dyrektor - to jeszcze większy honor, niż gdyby był nominowany przez swoją panią.
Zapomniał mi tylko o tym powiedzieć.
Na szczęście kilka pań nauczycielek nie zapomniało pochwalić mojego dziecka więc i mama w końcu się dowiedziała, choć z poślizgiem. Kilkudniowym. Pozostałe opóźnienie w relacji na blogu to już moja wina - czekałam na dyplom, który dziecko miało podobno dostać. Póki co, nie doczekałam się, ale za to wczoraj obejrzeliśmy zdjęcie Smyka umieszczone w szkolnym korytarzu na tablicy zatytułowanej "Student of the Day". Zdjęcia są wymieniane raz na dwadzieścia-kilka dni, stąd opóźnienie.
Pękam z dumy, że mam takie fantastyczne dziecko, szkoda tylko, że w domu skrzętnie ukrywa tę idealną część swojej natury, w zamian emanując hultajstwem do sześcianu. Żeby nikt z czytających nie pomyślał sobie, że Smyk to takie grzeczne, ułożone, usłuchane dziecko - taki jest jedynie w szkole! I w szkole cechy te pozostawia opuszczając mury szkolne! W domu daje mamie popalić że ho ho!
Zapomniałam wczoraj napisać o nietypowym prezencie urodzinowym od Hultajstwa. Otóż z samego rana, jeszcze przed 7.15 moje kochane dziecię zepsuło mi wagę łazienkową. Jak tego dokonał? To już na zawsze pozostanie tajemnicą. Faktem jest, że mężowi nie udało się wagi naprawić. I teraz mam zagwozdkę: kupić nową wagę, żeby jednak kontrolować przyrost wagi, czy odpuścić sobie, również stres z nieuniknionym przesuwaniem się wskaźnika jedynie w prawo (przynajmniej do końca czerwca), i wagi nie kupować.
W zależności od decyzji, zepsucie przez Smyka wagi może być zinterpretowane jako akt wandalizmu lub miłosierdzia - a wy co na to?
14 lutego Smyk został nominowany i wyróżniony przez samą panią dyrektor - to jeszcze większy honor, niż gdyby był nominowany przez swoją panią.
Zapomniał mi tylko o tym powiedzieć.
Na szczęście kilka pań nauczycielek nie zapomniało pochwalić mojego dziecka więc i mama w końcu się dowiedziała, choć z poślizgiem. Kilkudniowym. Pozostałe opóźnienie w relacji na blogu to już moja wina - czekałam na dyplom, który dziecko miało podobno dostać. Póki co, nie doczekałam się, ale za to wczoraj obejrzeliśmy zdjęcie Smyka umieszczone w szkolnym korytarzu na tablicy zatytułowanej "Student of the Day". Zdjęcia są wymieniane raz na dwadzieścia-kilka dni, stąd opóźnienie.
Pękam z dumy, że mam takie fantastyczne dziecko, szkoda tylko, że w domu skrzętnie ukrywa tę idealną część swojej natury, w zamian emanując hultajstwem do sześcianu. Żeby nikt z czytających nie pomyślał sobie, że Smyk to takie grzeczne, ułożone, usłuchane dziecko - taki jest jedynie w szkole! I w szkole cechy te pozostawia opuszczając mury szkolne! W domu daje mamie popalić że ho ho!
Zapomniałam wczoraj napisać o nietypowym prezencie urodzinowym od Hultajstwa. Otóż z samego rana, jeszcze przed 7.15 moje kochane dziecię zepsuło mi wagę łazienkową. Jak tego dokonał? To już na zawsze pozostanie tajemnicą. Faktem jest, że mężowi nie udało się wagi naprawić. I teraz mam zagwozdkę: kupić nową wagę, żeby jednak kontrolować przyrost wagi, czy odpuścić sobie, również stres z nieuniknionym przesuwaniem się wskaźnika jedynie w prawo (przynajmniej do końca czerwca), i wagi nie kupować.
W zależności od decyzji, zepsucie przez Smyka wagi może być zinterpretowane jako akt wandalizmu lub miłosierdzia - a wy co na to?
5 komentarzy:
jeden dzien mnie nie bylo i juz ominela mnie urodzinowa impreza...:))..wszystkiego najlepszego z okazji urodzin....a smyk to swietny chlopak..lepiej jak szumi w domu niz w szkole....pozdrawiam ania
Gratuluję tak zdolnego syna!!!
A kwestię popsucia wagi rozważałabym na plus:)
anka
A może on miał dosć Twojej miny po ważeniu....
Persjanko - też wolę, żeby w szkole był grzeczny, a poszalał w domu - przynajmniej wstydzić się nie muszę...
Dziękuję za życzenia!
Hrabina - no tak - przynajmniej nie psuję sobie humoru z samego rana...
Isia - to bardzo możliwe - o jakie mam wrażliwe dziecko!
Motylek
Motylasta od kilku lat podziwiam Młodego za jego inteligencję , a zwłaszcza za kunszt techniczny .
Dośka do Motylastej
Prześlij komentarz