wtorek, 20 marca 2012

Dwudzieste urodziny Nearby Nature

Nearby Nature to nasza lokalna organizacja non-profit, która krzewi miłość do natury, szczególnie wśród dzieci. Tutaj znajduje się oficjalna strona organizacji.

Moi znajomi co roku zapisują swoje pociechy na półkolonie organizowane przez Nearby Nature i to właśnie koleżanka powiedziała mi o obchodach dwudziestych urodzin, które miały miejsce w minioną sobotę.

Dzięki obecności dzieci znajomych (dodatkowe towarzystwo dla Smyka) bawiliśmy się wyśmienicie. Organizatorzy zapewnili rozrywki dla dzieci, które mogły samodzielnie wykonać motylka albo ważkę - Smyk wybrał ważkę, oto jego dzieło:




W inny zakątek naznoszono gałęzi różnych drzew i krzewów, szyszek, mchów, kwiatków i dzieci mogły się wyżyć artystycznie tworząc z tychże materiałów. Smyk najpierw zrobił wędkę, ale szybko się nią znudził, kiedy znalazł w jednym z wiklinowych koszyków sztuczne ptaszki. Mama została zagoniona do roboty i wspólnymi siłami wybudowaliśmy gniazdko dla ptaszków:




Przy wejściu każde dziecko dostało dwa bilety, dzięki którym mogło wziąć udział w grach z nagrodami. Pierwsza gra polegała na nakarmieniu myszkami głodnej sowy. Namalowana na desce sowa miała otwór wkomponowany w namalowany dziób, i do tego dzioba właśnie należało trafić myszką - w nagrodę dzieci otrzymywały drobne fanty.

Druga zabawa, to zarzucanie wędki za zasłonę i "łowienie" fantów. Smykowi najbardziej do gustu przypadły muszelki i kolorowe szkiełka, które po przyniesieniu do domu wylądowały w akwarium. Ponieważ najmłodsza córka koleżanki jest jeszcze za mała na tego typu gry, Hultajstwu dostały się dodatkowe bilety - bardzo był zadowolony!

Po fakcie plułam sobie w brodę, że nie zabrałam aparatu - po powrocie do domu uwieczniłam to co przynieśliśmy ze sobą. Poniżej, kompozycja z ptaszkiem na  patyku i kokardką dla ozdoby wykonana własnoręcznie przez Smyka dla mamy, oraz wygrane fanty.




Były też organiczne przekąski (jabłka, marchweki i banany), marchewkowy tort urodzinowy, oraz przedstawienie, które bardzo podobało się dzieciom choć trąciło straszną amatorszczyzną, ale to nie walory artystyczne były tu najważniejsze a przesłanie. Było też malowanie twarzy - Smyk zażyczył sobie na jednym policzku pająka, na drugim błyskawicę. Był też plac zabaw na wewnętrznym dziedzińcu, gdzie udawaliśmy się co jakiś czas w celu pozbycia się nadmiaru energii, która przepełniała dzieciaki. (I coś mi się wydaje, że właśnie na placu zabaw paskudnie zaziębiliśmy się z Hultajstwem i teraz się męczymy - zwłaszcza ja, bo Smyk poza katarem nie wydaje się chory. Energia go rozpiera i ma świetny humor!)


Tutaj link do strony lokalnej stacji telewizyjnej z króciutkim materiałem poświęconym imprezie.

3 komentarze:

Jula pisze...

systematycznie do Ciebie Motylku zaglądam .Czytam wręcz z wypiekami na twarzy , to co u Was się dzieje a dzieje się mnóstwo rzeczy , jak to w życiu czasami nieprzewidzianych. Cieszę się razem z Tobą,że będziesz miała córeczkę. :)

Teraz jednak zapraszam do zabawy, nie musisz od razu. Inna blogerka mnie wciągnęła i bardzo jestem ciekawa Twoich wyborów .:D

Czy Ty oglądasz , czy może oglądałeś seriale i czy masz jakieś ulubione , kultowe ?..

Takie pytanie nasunęło mi się po zaproponowanej zabawie przez jedna z blogerek. To ,że seriale się ogląda i są oglądane nawet i przez wybitne jednostki, niech świadczy fakt ,że serial "Izaura" , czy znasz go jeszcze z Polski , oglądała nasza noblistka. Wisława Szymborska.

Poniżej zaproszenie Ciebie do tej zabawy. Liczę na Twoje poczucie humoru ;)

Kilka dni temu Graszka Seriale | orunia.org , zaprosiła mnie do zabawy , przyjęłam ofertę i podbijam dalej.
Oto zasady zabawy:
1. Opublikuj u siebie na blogu logo organizatora zabawy.
2. Napisz, kto cię otagował.
3. Zaproś co najmniej pięć innych blogów
4. Wymień i opisz kilka swoich ulubionych seriali. ;)

splocik pisze...

Wspaniałe święto i zabawy, a efekty Waszej pracy - rewelacja po prostu :)
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Jula - dziękuję za zaproszenie do zabawy!

Splociku - dziękuję!

Motylek