poniedziałek, 3 października 2011

Staystyka czytelnicza 2011 (30-41/2011)

Ponieważ od połowy sierpnia staż, o którym pisałam tutaj, zabiera mi bardzo dużo czasu, czytam ostatnio  niewiele. Zdażyło mi się, że po trzech tygodniach musiałam zwrócić książkę do biblioteki nieprzeczytaną - jak dla mnie to po prostu porażka!

I tak od poprzedniego wpisu poświęconego książkom przeczytałam:


1.    Kate Mosse: Labirynt
2.    Gail Carriger: Soulless (Bezduszna)
3.    Stanisława Fleszarowa-Muskat: Pozwólcie nam krzyczeć
4.    Stanisława Fleszarowa-Muskat: Przerwa na życie
5.    Stanisława Fleszarowa-Muskat: Wizyta
6.    Trygve Gulbranssen: A lasy wiecznie śpiewają
7.    Sarita Mandanna: Tiger Hills
8.    Ken Follett: Fall of Giants (Upadek gigantów)
9.    Ewa Zaleska: Ja tu jeszcze wrócę!
10. Todd Burpo: Heaven is for real
11. Carolyn Jess-Cooke: The Guardian Angel’s Diary
12. Harlan Coben: Live Wire

Zadanej w związku ze stażem lektury nie zaliczam do czytania - jak dla mnie to żadna przyjemność...

4 komentarze:

hrabina pisze...

Widzę "A lasy wiecznie śpiewają". jak Ci się podobała? Dla mnie wciąż i niezmiennie, od kilkunastu lat, pozostaję książką życia. A u Ciebie jakie pozostawiła wrażenie?


Anka

Motylek pisze...

Aniu - podobała mi się - na tyle, żeby sięgnąć po kontynucaję (Dziedzictwo na Bjorndal), którą właśnie czytam.

Motylek

kasia.eire pisze...

Nie znam tej Zaleskiej, muszę sobie wygooglować. Upadek Gigantów na mnie czeka, wciąż coś innego do czytania, a ta powieść taka gruba, że wciaż ją przesuwam na koniec kolejki, bo mi też coś ostatnio wolno czytanie idzie. A ten upadek objętosciowo za trzy książki mógłby robić, więc może powinnaś zwiększyc ilość przeczytanych?

Motylek pisze...

Kasiu - "Upadek Gigantów", a przynajmniej egzemplarz przeze mnie czatany, to prawie tysiąc stron! Masz rację, że to w zasadzie jak trzy inne książki!
Niestety ja wiem doskonale dlaczego mniej ostatnio czytam - i wiem też, że przez najbliższych kilka miesięcy raczej się to nie zmieni...

Motylek