Ponieważ od połowy sierpnia staż, o którym pisałam tutaj, zabiera mi bardzo dużo czasu, czytam ostatnio niewiele. Zdażyło mi się, że po trzech tygodniach musiałam zwrócić książkę do biblioteki nieprzeczytaną - jak dla mnie to po prostu porażka!
I tak od poprzedniego wpisu poświęconego książkom przeczytałam:
Zadanej w związku ze stażem lektury nie zaliczam do czytania - jak dla mnie to żadna przyjemność...
I tak od poprzedniego wpisu poświęconego książkom przeczytałam:
1. Kate Mosse: Labirynt
2. Gail Carriger: Soulless (Bezduszna)
3. Stanisława Fleszarowa-Muskat: Pozwólcie nam krzyczeć
4. Stanisława Fleszarowa-Muskat: Przerwa na życie
5. Stanisława Fleszarowa-Muskat: Wizyta
6. Trygve Gulbranssen: A lasy wiecznie śpiewają
7. Sarita Mandanna: Tiger Hills
8. Ken Follett: Fall of Giants (Upadek gigantów)
9. Ewa Zaleska: Ja tu jeszcze wrócę!
10. Todd Burpo: Heaven is for real
11. Carolyn Jess-Cooke: The Guardian Angel’s Diary
12. Harlan Coben: Live Wire
Zadanej w związku ze stażem lektury nie zaliczam do czytania - jak dla mnie to żadna przyjemność...
4 komentarze:
Widzę "A lasy wiecznie śpiewają". jak Ci się podobała? Dla mnie wciąż i niezmiennie, od kilkunastu lat, pozostaję książką życia. A u Ciebie jakie pozostawiła wrażenie?
Anka
Aniu - podobała mi się - na tyle, żeby sięgnąć po kontynucaję (Dziedzictwo na Bjorndal), którą właśnie czytam.
Motylek
Nie znam tej Zaleskiej, muszę sobie wygooglować. Upadek Gigantów na mnie czeka, wciąż coś innego do czytania, a ta powieść taka gruba, że wciaż ją przesuwam na koniec kolejki, bo mi też coś ostatnio wolno czytanie idzie. A ten upadek objętosciowo za trzy książki mógłby robić, więc może powinnaś zwiększyc ilość przeczytanych?
Kasiu - "Upadek Gigantów", a przynajmniej egzemplarz przeze mnie czatany, to prawie tysiąc stron! Masz rację, że to w zasadzie jak trzy inne książki!
Niestety ja wiem doskonale dlaczego mniej ostatnio czytam - i wiem też, że przez najbliższych kilka miesięcy raczej się to nie zmieni...
Motylek
Prześlij komentarz