niedziela, 20 sierpnia 2023

W Zatoce Cieni nad jeziorem Waldo Lake

Miniony weekend spędziliśmy nad jeziorem Waldo Lake. Jest to naturalne jezioro alpejskie w Górach Kaskadowych, położone na wysokości 1650 mnpm (wyżej niż Morskie Oko), ósme co do wielkości jezioro w Oregonie (a drugie co do wielkości naturalne jezioro niealkaliczne) o powierzchni 25 km2 i głębokości 130 m–drugie najgłębsze jezioro w Oregonie. (Jezioro nosi imię polityka, sędziego, i działacza na rzecz ochrony przyrody z Oregonu, Johna B. Waldo.) 

Wieczór nad Waldo Lake

Jezioro ma wyjątkowo czystą wodę z bardzo małą ilością materii organicznej. Nie zasila go żadna rzeka, potok, czy choćby strumień, nic, co niosłoby ze sobą jakiekolwiek składniki odżywcze wymagane dla wzrostu roślin. W związku z tym w pogodny dzień można zobaczyć dno na głębokości do 36,5 m – jest to jedno z najczystszych jezior na świecie. Przez wiele lat jezioro było zarybiane pstrągami co dwa lata, aż do 1990 roku, kiedy to zaniechano tej praktyki, by zachować przejrzystości wody. Na jeziorze nie wolno pływać łodziami z silnikami spalinowymi. Dozwolone są łodzie zasilane silnikami elektrycznymi, ale na wodzie królują kajaki, deski do wiosłowania, a podczas naszego pobytu wypatrzyłam też kilka kanu i jedną żaglówkę.

Jedyną wadą tego miejsca są komary. W lipcu jest ich tyle, że nie da się wytrzymać. W sierpniu jest już nieco lepiej, ale sierpień to czas, kiedy w północno-zachodniej Ameryce płoną lasy i cała okolica zasnuta jest dymem. 
W dniu naszego wyjazdu jakość powietrza była dobra, prognoza nie przewidywała pogorszenia, ale na miejscu okazało się, że wiatry powiały w inną stronę i naniosły dymu i już nie było tak ładnie jak by mogło być. 

Strata widoków – pal licho, już tak kiedyś byliśmy, widoki podziwialiśmy, ale gorsze to, że przez trzy dni oddychaliśmy powietrzem naniesionym znad pożarów, bardzo niezdrowym. Przyznam, że to zakłóciło mi radość z pobytu w tak uroczym miejscu i w przemiłym towarzystwie. Prawda jest taka, że pojechaliśmy, bo był to jedyny termin, jaki udało się zgrać czterem rodzinom na wspólny wyjazd.


Trzy dni minęły na pływaniu kajakami, łowieniu ryb, kąpaniu się w jeziorze, grzebaniu w piachu na plaży, i wędrowaniu szlakami. Wieczorami młodzież grała w gry a starszaki-wapniaki rozmawiali przy gazowym palenisku – od kilku tygodni obowiązuje całkowity zakaz palenia ognisk, ale wolno używać paleniska gazowe oraz kuchenki turystyczne.

Wieczorem, nad wodą, kiedy już zaszło słońce, ale nie zrobiło się jeszcze całkiem ciemno, obserwowaliśmy nietoperze. Założyliśmy, że polują na komary. Bardzo im kibicowaliśmy!

3 komentarze:

Urszula97 pisze...

Cudowny widok , pieknie spędzony czas ,to jezioro musi być przesliczne. Pozdrawiam serdecznie.

Antonina pisze...

Bardzo oryginalne jezioro. Pomimo niedogodności (powietrze), czas został mile i atrakcyjnie spędzony.

Motylek pisze...

Urszula - Tak, to jezioro jest prześliczne, przy lepszej pogodzie (bez dymu) lepiej to widać na zdjęciach.

Antonina - Tak, czas zleciał nie wiadomo kiedy - jak to w miłych okolicznościach bywa...

Motylek