wtorek, 30 maja 2023

Szkoła w lesie

W zeszłym tygodniu Emilia pojechała na trzydniową zieloną szkołę w tramach programu Camp Fire Wilani organizowanego przez Oregoński Uniwersytet Stanowy. (Koszty także pokryte w ramach tegoż programu.) W ośrodku poza miastem, w lesie, dzieci miały bezpośredni kontakt z przyrodą, a zajęcia prowadzone były tak, by rozbudzić w nich zainteresowanie przyrodą i skłonić do zadawania pytań, myślenia jak naukowiec, aktywnego odkrywania świata wokół. 

Dzieci nie tylko chodziły po lesie, ale miały także okazję na eksplorację niewielkiego jeziorka pływając po nim kajakami. Spali w domkach kempingowych na łóżkach piętrowych, w śpiworach przywiezionych z domu, jedli na wolnym powietrzu w jadalni z zadaszeniem, ale bez ścian — na wypadek deszczu, choć akurat w tym czasie nie padało. (Tutaj kilka zdęć ze strony Camp Fire Wilani. Konto Instagram) Łazienki i toalety były w osobnym budynku — jak to w ośrodku kempingowym. Pojechali z nimi nauczyciele ze szkoły oraz wolontariusze-licealiści. 

Na terenie ośrodka jest zasięg (czasem lepszy, czasem gorszy) więc pani Emilii publikowała posty oraz zdjęcia informujące rodziców co akurat dzieci porabiają. Dzieciom nie wolno było podczas wyjazdu korzystać z urządzeń elektronicznych, ale miały tak atrakcyjnie zagospodarowany czas, że chyba nie odczuwały braku telefonów komórkowych. 



Emilia wróciła zachwycona i chętnie zostałaby tam na dłużej. Nie wiem natomiast, czy inni rodzice zgodziliby się na dłuższy wyjazd. Z rozmów zasłyszanych przy odbiorze dziecka dowiedziałam się, że większość mam straszliwie tęskniła za swoimi dziećmi i wprost nie mogła się doczekać ich powrotu. I teraz zastanawiam się, czy to ze mną coś nie w porządku, czy z tamtymi mamami — nie zdążyłam zatęsknić, czas mi tak szybko zleciał, że nawet nie zauważyłam, kiedy te niecałe trzy dni minęły, po nocach nie płakałam za dzieckiem, które ma już prawie 11 lat i ani ono, ani ja nie odczuwamy potrzeby przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę.

4 komentarze:

Urszula97 pisze...

Piekna sprawa, podoba mi się że bez komórek bo to teraz zmora.Pozdrawiam.

splocik pisze...

Bardzo fajny taki program dla dzieci. :)
Krótka rozłąka z rodzicami i telefonem to wspaniała sprawa.
Pozdrawiam ciepło.

Antonina pisze...

Wyjazd na zieloną szkołę i kontakt z przyrodą to świetny pomysł. A krótka rozłąka z dzieckiem jest ok. Dziecko uczy się samodzielności, przebywania w grupie rówieśników przez 24 godz./dobę, ma interesujące zajęcia. Czasem rodzic powinien odpocząć od dziecka, a dziecko od rodziców. To zdrowe, żeby usamodzielniać dzieci jak najwcześniej.

Motylek pisze...

🌳Urszula - Też mi się bardzo spodobał ten wymóg! I to, że się dzieciaki do niego zastosowały!
🌳 Splocik - Zgadzam się całkowicie!
🌳 Antonina - Mam dokładnie takie samo zdanie, i w kwestii zielonej szkoły, i w kwestii rozłąki z dzieckiem.

Motylek
🦋