wtorek, 14 czerwca 2016

Memorial Weekend 2016: Alsea Falls

W poniedziałek, czyli dokładnie w Memorial Day, wybraliśmy się nad ocean, ale nie pojechaliśmy tą najpopularniejszą i najkrótszą drogą, ale inną, zatrzymując się po drodze w kilku malowniczych miejscach.

Pierwszy postój: Alsea Falls. Miejsce szczególnie przez nas lubiane i często odwiedzane. (Archiwalne wpisy tutaj: KLIK, KLIK)

Po ciężkich doświadczeniach z chorobą lokomocyjną, Krzyś rozkoszował się świeżym powietrzem i nabierał kolorów na twarzy. Ja z resztą też.

Alsea Falls Recreational Area, OR

Sam wodospad niezmiennie zachwyca a szum wody uspakaja.

Alsea Falls, OR

Tym razem nawet nagrałam krótki filmik.


Przed wodospadem, w poprzek strumienia oraz wzdłuż brzegu kuszą kłody zwalonych drzew, obiecując frajdę skakania z kłody na kłodę bądź spacerowanie po niej. Czasem wystarczy tylko posiedzieć, lub poudawać zamiar skrócenia siostry o głowę.

Alsea Creek

Zawsze się boję, że mi dzieci powpadają do wody. Lodowatej wody. Ubrania na przebranie zawsze dla nich mam w samochodzie, ale wolę jak za bardzo nie szaleją. Łatwo, zbyt łatwo poślizgnąć się i zakosztować kąpieli, jak to się przydarzyło dorosłemu, który ubrań na zmianę nie miał i musiał kontynuować wycieczkę mokry od pasa w dół.

Jeszcze krótki spacer alejką wzdłuż potoku i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Alsea Falls Recreational Area, OR

1 komentarz:

Urszula97 pisze...

śliczne tereny a wodospad rewelacyjny, dzieciaki zadowolone,