Od maja pracuję trochę dłużej, ale nadal tylko dwa dni w tygodniu.
W związku z tym, Emilia spędza więcej czasu w przedszkolu.
Pierwszego dnia, w porze kiedy zazwyczaj ją odbierałam (po obiedzie) wyglądała przez okno wypatrując mamy, ale kiedy nie zjawiłam się, a wszystkie dzieci zaczęły przygotowywać się do poobiedniej drzemki, Emilia zrobiła to co reszta dzieci, i bez problemów (bez smoczka i bez płaczu) zasnęła.
Po przebudzeniu przez chwilę była trochę zdezorientowana, ale kiedy zauważyła swojego najlepszego kolegę, jak także wstaje, szybko pozbierała się i już wszystko było w porządku.
Emilia opanowała otwieranie zamrażalnika, który jest w dolnej części lodówki. Sama się częstuje lodami, ale też i mrożonym boczkiem, oraz panierowanymi filetami rybnymi - wyciąga sobie coś i chowa się za zasłoną lub w kąciku za kanapą, żeby jej mama nie widziała i nie odebrała łupu zanim nie zniknie w brzuszku Spryciary.
Z innych upodobań kulinarnych warto odnotować zamiłowanie do kawy. Ponieważ, moim zdaniem, kawa nie jest dla dzieci, Emilia dostaje swoją własną "kawę", czyli herbatę z mlekiem. Bardzo jej smakuje!
Nie ma nocy bez banana. W dzień mogą nie istnieć, ale w nocy, bądź w porze zasypiania, bądź nad ranem, nocną ciszę przerywa okrzyk:
- BanAAA!
I lepiej, żeby ten banan szybko znalazł się w rączce Emilii, bo nie odpuści i będzie się drzeć aż banana dostanie. Czasem, jak banany się skończą, to daje się przebłagać chlebkiem.
Bananowe noce zostawiają ślady na poduszkach, piżamce bądź we włoskach, a po chlebie pełno okruszków na prześcieradle - żadne z tych rozwiązań mi nie odpowiada, ale, póki co, moje dziecko nie potrafi przespać nocy bez dożywiania.
- Malo! Emi lubi!
Tak, Emilka lubi malować. Dobrze, że farbki dla dzieci łatwo się spierają, bo Emilia maluje z rozmachem, i wszystko w zasięgu pędzelka jest pomalowane.
A jak się nie da Emilce tego co chce, to wrzeszczy:
- Daj to! Daj to! DAJ TOOO!
W związku z tym, Emilia spędza więcej czasu w przedszkolu.
Pierwszego dnia, w porze kiedy zazwyczaj ją odbierałam (po obiedzie) wyglądała przez okno wypatrując mamy, ale kiedy nie zjawiłam się, a wszystkie dzieci zaczęły przygotowywać się do poobiedniej drzemki, Emilia zrobiła to co reszta dzieci, i bez problemów (bez smoczka i bez płaczu) zasnęła.
Po przebudzeniu przez chwilę była trochę zdezorientowana, ale kiedy zauważyła swojego najlepszego kolegę, jak także wstaje, szybko pozbierała się i już wszystko było w porządku.
Emilia opanowała otwieranie zamrażalnika, który jest w dolnej części lodówki. Sama się częstuje lodami, ale też i mrożonym boczkiem, oraz panierowanymi filetami rybnymi - wyciąga sobie coś i chowa się za zasłoną lub w kąciku za kanapą, żeby jej mama nie widziała i nie odebrała łupu zanim nie zniknie w brzuszku Spryciary.
Z innych upodobań kulinarnych warto odnotować zamiłowanie do kawy. Ponieważ, moim zdaniem, kawa nie jest dla dzieci, Emilia dostaje swoją własną "kawę", czyli herbatę z mlekiem. Bardzo jej smakuje!
Nie ma nocy bez banana. W dzień mogą nie istnieć, ale w nocy, bądź w porze zasypiania, bądź nad ranem, nocną ciszę przerywa okrzyk:
- BanAAA!
I lepiej, żeby ten banan szybko znalazł się w rączce Emilii, bo nie odpuści i będzie się drzeć aż banana dostanie. Czasem, jak banany się skończą, to daje się przebłagać chlebkiem.
Bananowe noce zostawiają ślady na poduszkach, piżamce bądź we włoskach, a po chlebie pełno okruszków na prześcieradle - żadne z tych rozwiązań mi nie odpowiada, ale, póki co, moje dziecko nie potrafi przespać nocy bez dożywiania.
- Malo! Emi lubi!
Tak, Emilka lubi malować. Dobrze, że farbki dla dzieci łatwo się spierają, bo Emilia maluje z rozmachem, i wszystko w zasięgu pędzelka jest pomalowane.
A jak się nie da Emilce tego co chce, to wrzeszczy:
- Daj to! Daj to! DAJ TOOO!
3 komentarze:
Emilia wygląda przecudnie na wszystkich tych zdjęciach! ubawiłam się czytają o kryjówce służącej do podjadania "skarbów" z zamrażalki. Genialna jest Twoja Mała!
Anka
Dzieci to najabrdziej nieprzewidywalne istoty na ziemi;)coś o tym wiem:)Pozdrawiam
Hrabina - dzięki! POmysłowa z Niej dziewczynka...
summer21 - zgadzam się całkowicie!
Motylek
Prześlij komentarz