Szal Arroyo, opis wykonania którego można znaleźć tutaj, robi się szybko, łatwo, i bardzo miło. Opis jest bardzo klarowny, niczego nie trzeba się domyślać, ani bawić się w detektywa - brawa i ukłony dla autorki, Sarah Wolf.
Mój Arroyo powstał z włóczki St Tropez firmy Schaffhauser Wolle, 50% wełna/50% bawełna, 130m/50gr, na drutach 5 mm.
Prawdę powiedziawszy zrobiłam dwa, niemal identyczne szale, ten drugi jest szerszy o 20 oczek, czyli o dwa powtórzenia schematu. A to dlatego, że po zrobieniu pierwszego, zostało mi trochę więcej włóczki niż potrzeba było na drugi, taki sam, szal, a nie chciałam, żeby została mi resztka, której do niczego nie można użyć.
Zdjęcia pokazują Arroyo Nr 1, ponieważ Nr 2 dopiero co został ukończony i nie został jeszcze zblokowany - leżakuje sobie w szufladzie i czeka na swoją kolej uradowania jakiejś solenizantki. Arroyo Nr 1 został podarowany kilka dni temu pewnej bardzo serdecznej osobie.
Na koniec dane odnośnie zużycia włóczki:
Arroyo Nr 1: 123 gr (318 m)
Arroyo Nr 2: 135 gr (350 m)
Mój Arroyo powstał z włóczki St Tropez firmy Schaffhauser Wolle, 50% wełna/50% bawełna, 130m/50gr, na drutach 5 mm.
Prawdę powiedziawszy zrobiłam dwa, niemal identyczne szale, ten drugi jest szerszy o 20 oczek, czyli o dwa powtórzenia schematu. A to dlatego, że po zrobieniu pierwszego, zostało mi trochę więcej włóczki niż potrzeba było na drugi, taki sam, szal, a nie chciałam, żeby została mi resztka, której do niczego nie można użyć.
Zdjęcia pokazują Arroyo Nr 1, ponieważ Nr 2 dopiero co został ukończony i nie został jeszcze zblokowany - leżakuje sobie w szufladzie i czeka na swoją kolej uradowania jakiejś solenizantki. Arroyo Nr 1 został podarowany kilka dni temu pewnej bardzo serdecznej osobie.
Na koniec dane odnośnie zużycia włóczki:
Arroyo Nr 1: 123 gr (318 m)
Arroyo Nr 2: 135 gr (350 m)
2 komentarze:
Jestem pod wrażeniem :)
Pięknie wykonany :)
Brawo :)
Pozdrawiam ciepło.
Splociku - szalenie mi miło, że Ci się podoba!
Motylek
Prześlij komentarz