Jakoś tak mi umknęło w natłoku innych spraw i do tew pory nie pochwaliłam się pysznościami z ogródka.
Groszek, pomidory, ogórki, cukinia, truskawki, porzeczki - nie załapały się na zdjęcia, a przecież cieszyły nasze podniebienia.
Mimo że nie pryskana, jabłonka szczodrze nas obdarowała jabłuszkami:
Na zdjęciu widać jeszcze kukurydzę. Smyk przechodził fazę na kukurydzę zimą i wczesną wiosną, więc wysiałam trochę. Zanim wyrosła i dojrzała, Hultajstwu ochota na kukurydzę minęła, więc wszystkie kolby zamroziłam - pewnie w zimie znowu mu się przypomni. Kilkoma kobami poczęstowały się jakieś zwierzątka - zostawiły po sobie ogryzione resztki.
Malin też w tym roku było sporo - jeszcze teraz mamy drugi rzut tych złotych, najsłodszych. Pisałam o nich kiedyś na poprzednim blogu.
Groszek, pomidory, ogórki, cukinia, truskawki, porzeczki - nie załapały się na zdjęcia, a przecież cieszyły nasze podniebienia.
Mimo że nie pryskana, jabłonka szczodrze nas obdarowała jabłuszkami:
Niektóre owoce robaczywe, ale nie dziwię się robaczkom, że też mają ochotę na takie smaczne jabłka!
Gruszek, czereśni i śliwek nie było w tym roku. Może w przyszłym...
Białe winogrona już zjedzone, a były w tym roku przesłodkie. Powoli zaczynają dojrzewać ciemne winogrona. W miniony weekend zrobiłam trochę porządków na grządkach, tam, gdzie było to już możliwe.
Między innymi pozbierałam już dynie ozdobne, oraz te niewielkie które zjemy. Duża dynia ciągle jeszcze szarogęsi się w ogródku - jak widać wolała zawędrować na trawnik - przeznaczona jest na dekorację na Halloween.
Zerwałam też kilka malutkich arbuzików posadzonych z ciekawości co z nich wyrośnie - to te ciemnozielone na zdjęciu powyżej. Rozkrojony, dwa tygodnie temu, jeden z nich nie nadawał się do jedzenia. Za kilka dni zobaczymy, czy reszta też nie zdążyła dojrzeć - coż, lato w tym roku było raczej chłodne.
Malin też w tym roku było sporo - jeszcze teraz mamy drugi rzut tych złotych, najsłodszych. Pisałam o nich kiedyś na poprzednim blogu.
3 komentarze:
natenczas oglądałam sobie i se Motylastej bloog .Zdjęcie smyka leżącego w strumieniu rozbroiło mnie śmiechowo
macham wieczorowo - Dośka
Dosiu - i dobrze! Wszak śmiech to zdrowie!
Odmachuję popołudniowo,
Motylek
Jejciu ale DYNIA wielka ;D
Prześlij komentarz