środa, 3 lutego 2021

Kicia

Kicia to kot bardzo ciekawski, i mimo upływu lat, mimo, że już metrykalnie jest stateczną Kocicą, nadal wszystko musi sprawdzić i koniecznie być w centrum uwagi (w kwestii tej drugiej cechy  ostro współzawodniczy z Emilią). 

Każdego poranka, kiedy zaczynam pracę zasiadając do komputera, Kicia wskakuje na biurko, przekonana, że jest to najwłaściwsza pora na poranną porcję pieszczot. Mruczy tak głośno, że chyba nawet na ulicy ją słychać. Przechadza się po klawiaturze, a kiedy już ma dosyć spacerów, układa się na biurku do drzemki.


Często w ten sposób uczestniczy w moich pracowych sesjach i spotkaniach.

Czasami układa się na stosie dokumentów albo na podkładce pod myszkę.


Zwykłe gryzonie też łapie, zazwyczaj zostawia je na tarasie albo na chodniku, choć zdarzyło jej się wnieść truchło do domu. (Zdjęcia nie będzie!)

Ale nie tylko mnie nadzoruje w pracy - dzieci też trzeba sprwdzić, bo kto wie czy taki nastolatek aby na pewno zajmuje się w swoim pokoju nauką?


Czasami dozór jest nieco bardziej dyskretny - Kicia znajduje sobie punkt obserwacyjny na jednej z półek obok biurka i, udając że śpi, pilnuje. 

A kiedy starsze dziecko dopilnowane, to trzeba upewnić się, że i to młodsze nie zaniedbuje, ot choćby lekcji religii. 


Jak by co, to ogonkiem można dyskretnie wskazać właściwą odpowiedź.

Jak nie trzeba pilnować domowego inwentarza, Kicia sprawdza czy w obejściu wszystko w porządku. Deszczową zimową porą nawet nie musi opuszczać ciepłego zacisza domowego - od czego wszak są okna? Po pianinie wskakuje na parapet, a w kuchni siada na stole i filuje kto tam spaceruje przed domem. Takie pilnowanie domu bywa bardzo wyczerpujące, jeść się chce a potem należy właściwie ugasić pragnienie.


Po posiłku i ugaszeniu pragnienia można nareszcie odpocząć. Ale nawet podczas drzemki trzeba mieć baczenie bo przecież ktoś mógłby chcieć ukraść pastę do zębów!


Albo szczoteczki! 

Kocia praca nigdy się nie kończy! Tyle miejsc do sprawdzenia, tyle półek, koszy, koszyków, kartonów, szaf, łóżek! 

W wyniku ciężkiej, fizycznej pracy, często pracownik upoci się, ubrudzi, ale żeby tak odrazu kąpać??? Sierść się jeży na grzbieice!





4 komentarze:

Trikada pisze...

Świetny wpis.

Jula pisze...

Śliczna.
To co z tym kapaniem ?..
Wpadła do zalewu, wanny, czy sedesu ?..
😊

Urszula97 pisze...

Urocza i cudowna kicia, kontroler na 100 %, porządek musi być a ktoś musi pilnować, pozdrawiam.

Motylek pisze...

Trikada - dzięki!

Jula - żadne "wpadła"! Kicia ma bardzo skoordynowane ruchy! Po prostu, przy okazji wymiany obroży przeciw pchłom, wykąpałam ją w szamponie przeciw pchłom. Nie robię tego za często, bo wiem, że Kicia tego bardzo nie lubi, ale raz na jakiś czas trzeba.

Urszula - zgadzam się z Twoją opinią na 100%!

Motylek