czwartek, 18 lutego 2021

A piłka toczy się dalej...

Od stycznia Krzysiek znowu gra w piłkę. Nie sądziłam, że treningi sprawią mu aż taką frajdę! Jest tak nakręcony, że w dni, kiedy nie ma traningów, sam sobie je organizuje, wciągając do tego siostrę.

zdjęcie przez walentynkową dekorację


Stare korki rozleciały się, ale mój zawodnik ma już nowe. Od tego tygodnia, trening już nie dwa razy w tygodniu, a pięć - od poniedziałku do piątku! 
Syn zachwycony! 

Wczoraj miały też miejsce kwalifikacje do drużyny. Krzysiek się załapał, ale jeden z jego kolegów, z którym razem kopali piłkę kilka lat, niestety nie. 

Emilii treningi z bratem jak na razie podobają się, ale nie wiem czy na tyle, by chciała się zapisać na piłkę. Zobaczymy. 

W marcu zaczynają się mecze, ale w związku z pandemią, bez widowni - jedynie zawodnicy, trenerzy, i sędziowie mają prawo przebywać na terenie obiektu.

Walentynki już za nami, ale dekoracje jeszcze trochę powiszą - mamy trzy takie serca, przyniesione w ubiegłach latach ze szkoły przez Emilię - jedno jest w oknie Emilkowego pokoju, jedno w oknie kuchennym, a jedno na zewnątrz, przy drzwiach wejściowych. A żeby było zabawniej, sąsiedzi naprzeciwko, mają przy drzwiach wejściowych dokładnie takie samo.

5 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Piękne serce .Podziwiam Twoje dzieciaki,oczywiście Ciebie też,ogarniasz wszystko.

Gryzmolinda pisze...

dzieci czynne fizyczne to dzieci zdrowe. Fajnie że młody spędza czas z siostrą . serdeczności i zdrówka - Dośka

Motylek pisze...

Urszula - dzięki! Nie zawsze ogarniam, ale dzieci coraz starsze to tego ogarniania mogą powoli same się uczyć i przejmować pałeczkę...

Dosia - kopę lat! STRASZNIE się cieszę, że się odezwałaś i ślad w postaci komentarza zostawiłaś. Dlaczego - wyjaśniłam u Ciebie. Ja też cieszę się, że oboje spędzają czas ze sobą - to pozytywny efekt uboczny pandemii, mam nadzieję, że ta więź miedzy rodzeństwem będzie im w przyszłości oparciem w życiu.

POzdrawiam serdecznie!
Motylek

Gryzmolinda pisze...

motylku mam Ciebie w linkach i pamiętam i się raduję bo czytam i się smucę bo czytam Ciebie. Krzyś pozostanie dla mnie HULTAJSTWEM chowającym się na plaży za pień drzewa i z głową pełną pomysłów. Czytam , czytam i trzymaj się DZIELNA KOBIETO . jestem tez na fejsie Dorota Czarkowska kobieta z podniesionymi rękoma na tle zielonego drzewa. Zapraszam , ale nic na siłę . Buziaki i przytulam - Dośka

Motylek pisze...

Dosiu kochana - nie mam konta na fejsie, ale dodałam Cię już do listy blogów, które czytuję, więc dopóki nie przeniesiesz się na inny portal, nie znikniesz mi z pola widzenia.
Hultajstwo nadal ma głowę pełną pomysłów a w tym dorównuje mu Kruszynka tylko ja już mam mniej czasu by o tym wszystkim pisać.
Serdeczności!
Motylek