Zaczęło się w marcu od ceraty.
Pewnego deszczowego wieczora rozłożyłam na kuchennym stole kupioną kilka tygodni wcześniej ceratę - taką zwykłą, z motywiem wiosennych kwiatów.
Nigdy nie chroniłam stołu ceratą, ale te wiosenne kwiaty przykuły moją uwagę swymi kolorami, i po prostu nie mogłam obok nich przejść spokojnie.
Akurat wiosna nastała, choć atmosfera wówczas panująca niewiele miała wspólnego z wiosną. Rozłożyłam ceratę na stole, usiadłam, zapatrzyłam się na plastikową wiosnę, i niemal fizycznie odczułam ból z powodu kontrastu pomiędzy jej świeżością a mocno podniszczoną kuchnią. Wiadomo, że jak się ma doła psychicznego to drobiazgi urastają do rozmiarów katastrofy nuklearnej. W tamtej chwili, pomimo szalejącej po świeci pandemii i niepewnej przyszłości, to właśnie z powodu braku finansów na remont kuchni poczułam się skrajnie nieszczęśliwa.
Popłakałam sobie, poużalałam się nad sobą, wysmarkałam żale w chusteczki higieniczne - i pomogło.
A potem zabrałam się za planowanie remontu na miarę możliwości finansowych.
Myślałam intensywnie również nocami, kilka z nich zarywając, ale za to po kilku dniach powstał ogólny zarys. Potem godzinami szukałam w internecie tego co było mi potrzebne by plan zrealizować, mieszcząc się przy tym w założonym budżecie. Na koniec wciągnęłam w zabwę dzieci, bo nie mogłam się sama zedecydować na finalistę w kategorii kolor.
Jak już sobie zaplanowałam co i jak, zaczęłam zbierać się w sobie by prace rozpocząć. Plany remontowe przewidywały mnie jako główną siłę roboczą.
W pełni świadoma wysiłku jaki brałam na swe mocno otłuszczone acz wątłe ramiona, odciągałam rozpoczęcie remontu tygodniami. Ostatecznie przemogłam się i ruszyłam z remontem w dzień po pierwrszej komunii Emilii.
5 komentarzy:
To czekam na kolejne zdjęcia efektu końcowego, bo niezmiernie ciekawa jestem.
Współczuję pracy, bo wiem ile tego jest(ale satysfakcja ogromna!!!). Sama właśnie skonczyłam tylko malować kuchnię z jadalnią, więc prawie padam na ryj;)
Wow !.... Podziwiam. Też jestem ciekawa. Czekam na dalszy ciąg ze zdjęciami. ☺💪👍💋💕👌
to się nazywa budowanie napięcia. tez chce wymienić lampe w kuchni.
To się nazywa Zdolna i Zaradna Kobieta. :)
Brawo TY!
Czekam na dalszy ciąg relacji.
Pozdrawiam ciepło.
Już za chwileczkę, już za momencik . . . ciąg dalszy nastąpi.
Skoro tyle się namęczyłam to muszę sobie to chwalenie się efektami nieco rozciągnąć w czasie...
Motylek
Prześlij komentarz