Do tej pory trzeba było ją podsadzać a czasem i ściągać. Opcja stania pod drzewem kiedy starszy brat siedział na jednej z gałęzi absolutnie nie wchodziła w grę.
Teraz moja mała małpeczka nie przepuści żadnej okazji by wdrapać się na drzewo i poćwiczyć fiki miki.
Emilia nauczyła się także wchodzić na samochód. Wprawdzie pasów zapiąć sama jeszcze nie potrafi, ale na dach wchodzi za to w tempie rekordowym.
Starszy brat opanował tę sztukę dużo wcześniej, bo w wieku 3 lat (Emilia ma prawie 5 lat) - tutaj archiwalny wpis na dowód: KLIK.
3 komentarze:
No patrz jaka spryciula,a nie boisz się że dziecię zleci,
zieciaki i ich wspinaczki... czego to nie wymyslą! a im wyżej, tym lepiej:)
Urszula - to dość naturalne, że dzieci włażą na co się da. Na szczęści i drzewo i samochód nie są zbyt wysokie, ale widzę, że Emilia radzi sobie dość dobrze. Przewrócić może się przecież i na prostej drodze - to akurat zdarza się jej często.
Hrabina - DOKŁADNIE TAK!
Motylek
Prześlij komentarz