Na pierwszym mityngu, dwa tygodnie temu, było potwornie zimno (+9), dzisiaj było za to gorąco: +27.
Krzysiek wydobrzał na tyle, żeby wziąć udział w biegu na 100 metrów (zajął 3 miejsce), na 200 metrów (3 miejsce), w sztafecie na 400 metrów (drużynowo 2 miejsce), skoku w dal (2.92 m) i rzucie piłeczką (29.3 m).
Bieg na 400 metrów odpuścił sobie - był już bardzo zmęczony i samymi zawodami, i upałem, i resztkami choroby.
W przerwach pomiędzy bieganiem trochę się powygłupiał z kolegami, z którymi biegł w sztafecie.
Zrobiłam im wspólne zdjęcie - chłopcy bardzo się
ucieszyli, więc muszę im zrobić po odbitce na pamiątkę.
Emilia było dzisiaj wyjątkowo uciążliwa - pewnie ten niespodziewanie upalny dzień dał jej się w końcu we znaki. (Jeszcze wczoraj było +15 i wszyscy cieszyli się, że jest tak ciepło!)
Trochę biegała za starszym bratem, aż w końcu siadła na bieżni i stwierdziła, że już tam zostanie. Udało mi się ją namówić, żeby się przeniosła na trawę do cienia - akurat miała się zaczynać sztafeta.
Jeszcze jutro ma być podobnie ciepło (+25 z możliwością wystąpienia burz) a potem temperatura ma wrócić do +16 stopni.
2 komentarze:
Jaki Krzyś już poważny! Emilia też widać, że się zmienia, ale po Krzysiu można to najbardziej zauważyć.
Gratulacje za zajęcie tak dobrych miejsc w zawodach!
Hrabina - dziękuję w imieniu sportowca. Oj widać po nim, że już powoli wkracza w czas nastoletni.
Motylek
Prześlij komentarz