W drodze powrotnej z Longleat do domu, przez dość długi czas towarzyszyła nam tęcza.
Tęczę, jak wiadomo, trudno dobrze uwiecznić na zdjęciach bez profesjonalnego sprzętu, i na naszych zdjęciach nie wygląda tak pięknie jak w naturze.
Kiedy tak zerkała do nas przez okna samochodu, sprawiła nam wszystkim ogromną przyjemność.
Przez pewien czas na niebie były nawet dwie tęcze!
A Emilia, totalnie wykończona dość intensywnym dniem i nadmiarem wrażeń dostała w samochodzie głupawki. Poniżej można sobie obejrzeć krótki fragment zarejestrowany ku radości oglądających (nie tylko wspominających!).
Kilka dni temu oglądałyśmy sobie z Emilią wszystkie filmy z naszych Angielskich wakacji i to właśnie nagranie należało do tych kilku ulubionych - śmiała się sama z/do (?) siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz