W tym roku mamy sporo czereśni. Wprawdzie musimy się nimi dzielić z wiewiórkami, ale jest ich wystarczająco dużo, żebyśmy sobie pojedli do syta.
Emilii czereśnie nie smakują, zdecydowanie woli truskawki, których mamy niewiele. Na kolejnym miejscu plasuje się zielony groszek - Emilia zjada wszystkie truskawki i cały groszek. A potem poprawia porzeczkami.
Usiłowała też jeść niedojrzałe jagody - uparcie nazywała je groszkiem, ale widać nie smakowały jej aż tak bardzo jak ten prawdziwy groszek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz