środa, 16 kwietnia 2014

Niedziela Palmowa

Przyznam, że trochę brakuje mi polskich kolorowych palm z suszków (strony rodzinne mamy), czy też tych, robionych ze świeżo ściętych gałązek (strony rodzinne taty).

Ale jak w każdym miejscu, i tutaj są zwyczaje związane z Niedzielą Palmową. Nie robi się palm, a święci się liście prawdziwej palmy - zapewnia je parafia.

Potem z tych liści robi się krzyże, które trzyma się w domu w celu podobnych, jak nasze polskie palmy.


Po niemal roku, te liście, które zostały na parafii, pali się, a uzyskanym popiołem czyni się na głowach wiernych znak krzyża w środę popielcową.

Moje dzieci uznały, że takie liście palmowe to fantastyczna zabawka - zajęcie miały przez całą mszę i jeszcze potem w domu. W tym nie różnią się chyba od innych dzieci na całym świecie.

Rok temu nie udało mi się zrobić ze sztywnego liścia palmowego krzyża. Podejrzałam natomiast jak to robił ktoś inny, i w tym roku udało się! Moje dzieci nabrały tyle liści palmowych do domu, że wystarczyło na kilka krzyżyków oraz do zabawy.

2 komentarze:

Ulcia pisze...

Radosnego Alleluja!

splocik pisze...

Zdrowych, spokojnych i pogodnych Świąt.
Pozdrawiam ciepło.