Zakwitły drzewka owocowe - na razie śliwa i czereśnie.
Śliwa rośnie pod oknem sypialni, więc widok o poranku mam zachwycający.
Mam nadzieję, że mimo padającego ostatnio deszczu, pszczołom uda się zapylić kwiaty i doczekamy się owoców - ślinka już nam leci na pyszne czeresienki i węgierki.
Zanim zaczęło lać, mieliśmy ponad tydzień przepięknej słonecznej pogody, choć było nieco chłodno. Dopiero dwa ostatnie dni były na tyle ciepłe, że można było biegać z krótkim rękawem.
Dzieci hasały po ogródku, a Emilia znalazła sobie wielce absorbującą rozrywkę - obrywanie płatków tulipanów.
Na szczęście po kilku znudziła się i reszcie dała spokój.
Śliwa rośnie pod oknem sypialni, więc widok o poranku mam zachwycający.
Mam nadzieję, że mimo padającego ostatnio deszczu, pszczołom uda się zapylić kwiaty i doczekamy się owoców - ślinka już nam leci na pyszne czeresienki i węgierki.
Zanim zaczęło lać, mieliśmy ponad tydzień przepięknej słonecznej pogody, choć było nieco chłodno. Dopiero dwa ostatnie dni były na tyle ciepłe, że można było biegać z krótkim rękawem.
Dzieci hasały po ogródku, a Emilia znalazła sobie wielce absorbującą rozrywkę - obrywanie płatków tulipanów.
Na szczęście po kilku znudziła się i reszcie dała spokój.
2 komentarze:
I mała ogrodniczka też zakwita. :)
Pozdrawiam ciepło.
Splociku - dziękuję!
Motylek
Prześlij komentarz