piątek, 19 lipca 2013

Nowa wyściółka do fotelika rowerowego Emilii

Fotelik na rowerek, który dostałam dla Emilii, sprawdza się dobrze, ale materiał, z którego wykonano wyściółkę z czasem mocno się zużył i trzeba było szybko znaleźć zamiennik. Postanowiłam zrobić nową wyściółkę sama, z tego co mam w domu, ponieważ wyjazd do sklepu po materiał z dwójką dzieci to ponad moje siły i zawartość portfela. Sklep ma w asortymencie nie tylko tekstylia, ale materiały do wszelkich możliwych robótek i innych hobby i już zanim do niego wejdziemy, Krzysiowi się oczy świecą z radości, Emilia po wejściu doznaje amoku otoczona taką ilością śliczności, a ja przejawiam symptomy, które można zauważyć u obojga moich dzieci naraz, tyle, że do kwadratu.

Poszperałam więc w kilku pudłach i pudełkach, wyszperałam biały polar i melanżową włóczkę, i na wzór starej wyściółki, powstała nowa.


Dwie warstwy polaru obszyłam na maszynie zwykłą białą nitką. Potem obrzuciłam ręcznie igłą - tym razem melanżową włóczką. Szydełko za nic nie chciało przebić się przez materiał - nie wiedziałam, że polar taki zwarty! Bo określenie, że tak gęsto tkany chyba nie ma tutaj zastosowania. Sama nie wiem - aż tak dokładnie się nie przyglądałam.

Jak już miałam podstawę, przeszłam na szydełko - jedno okrążenie półsłupków, jedno okrążenie oczkami rakowymi i gotowe. Jeszcze tylko troczki i resztka włóczki zużyta do końca.


Wyściółka spełnia swój cel dość dobrze, a testujemy ją codziennie, bo poranne przejażdżki rowerowe wprowadziłam do stałego wakacyjnego harmonogramu dnia. I ja, i oba moje słoneczka, bardzo je polubiliśmy.

Brak komentarzy: