W poniedziałek miało miejsce doniosłe wydarzenie w życiu mojego siedmioletniego przystojniaka-Krzysia. Został przeniesiony do wyższej grupy na karate, na poziom drugi. Kategoria wiekowa od 4 do 11 lat jest podzielona na trzy poziomy. To spore wyróżnienie, bo Krzyś na karate zaczął chodzić niedawno, z początkiem marca, ale że bardzo się stara, jego zapał, samo zaparcie, a co za tym idzie, również i postępy, zostały zauważone przez Mistrza.
Krzyś został poproszony o przyjście na trening poziomu bardziej zaawansowanego w celu obserwacji, żeby sprawdzić, czy sobie poradzi. Wiedział, że od tego wiele zależy, więc starał się bardzo, i wypadł dobrze, mimo, że był najmniejszy i najmłodszy.
Oficjalnie został przeniesiono na poziom drugi, czego wizualną oznakę stanowi czarny koniuszek pasa. Pęka z dumy! Sukces odpowiednio uczczciliśmy ku wielkiemu zadowoleniu młodego Karateki.
Jakiś czas temu, Krzyś dostał nawet odpowiednią koszulkę od mojego brata i bratowej - przód i tył na zdjęciach powyżej, ale bez twarzy, bo Krzyś robił bardzo głupie miny i wyszedł fatalnie. A koszulkę bardzo lubi.
Pod wpływem karate i pływania Krzyś nabrał sprężystości ruchów, dorobił się mięśni, nie takich jak kulturysta, ale widać, że dziecko nie spędza dni na fotelu przed telewizorem tylko się sporo rusza. Jest szczuplutki, ale dobrze wygląda - mam nadzieję, że za młodu wejdą mu w krew sporty i aktywny tryb życia i nadwaga, tak powszechna już nie tylko w USA, nie będzie mu grozić.
Krzyś został poproszony o przyjście na trening poziomu bardziej zaawansowanego w celu obserwacji, żeby sprawdzić, czy sobie poradzi. Wiedział, że od tego wiele zależy, więc starał się bardzo, i wypadł dobrze, mimo, że był najmniejszy i najmłodszy.
Oficjalnie został przeniesiono na poziom drugi, czego wizualną oznakę stanowi czarny koniuszek pasa. Pęka z dumy! Sukces odpowiednio uczczciliśmy ku wielkiemu zadowoleniu młodego Karateki.
Jakiś czas temu, Krzyś dostał nawet odpowiednią koszulkę od mojego brata i bratowej - przód i tył na zdjęciach powyżej, ale bez twarzy, bo Krzyś robił bardzo głupie miny i wyszedł fatalnie. A koszulkę bardzo lubi.
Pod wpływem karate i pływania Krzyś nabrał sprężystości ruchów, dorobił się mięśni, nie takich jak kulturysta, ale widać, że dziecko nie spędza dni na fotelu przed telewizorem tylko się sporo rusza. Jest szczuplutki, ale dobrze wygląda - mam nadzieję, że za młodu wejdą mu w krew sporty i aktywny tryb życia i nadwaga, tak powszechna już nie tylko w USA, nie będzie mu grozić.
1 komentarz:
Bardzo dobrze, ze ma taki zapał! niestety, nadwaga jest powszechna i tutaj i też staram się "popychac" dzieci w stronę aktywności wszelakich.
pozdrawiam
anka
Prześlij komentarz