Emilka ma w swojej garderobie sporo ubranek "body" z długim rękawem. Ponieważ ogrzewamy dom kominkiem, temperatura w ciągu dnia waha się i często takie ubranko jest niewystarczająco ciepłe. Postanowiłam zrobić więc kamizelkę, bo to i ładne i praktyczne.
Kamizelkę zrobiłam posługując się opisem wykonania Little Siste'rs Dress
projektu Tory Froseth, z odpowiednimi modyfikacjami bo moja włóczka (Lion Brand Baby's First, 55% akryl/45% bawełna, 110m/100gr) była sporo grubsza, i nie miałam jej aż tyle, żeby wykonać sukienkę.
Dzięki grubej włóczce i drutom 5 mm robiło się szybciutko, a zużyłam niemal cały motek - zostało mi około dwóch metrów.
Kamizelka jest używana bez przerwy, prana, i znowu zakładana. Na zdjęciach jest już po kilkakrotnym praniu - włóczka dobrze znosi pranie w pralce automatycznej. Przy tym jest na tyle elastyczna, że ubranko delikatnie się rozciąga przy zakładaniu, więc Emilka nie ma czasu nawet zaproponować przeciwko ubieraniu jej, czego wybitnie nie lubi.
Jak widać, tym razem wprowadziłam nieco urozmaicenia kolorystycznego - Emilka nie musi mieć wszystkich ubranek różowych, choć przyznam, że ta delikatna zieleń bardzo ładnie wygląda w zestawieniu z różem.
I kolejny samotny motek znalazł zastosowanie.
Kamizelkę zrobiłam posługując się opisem wykonania Little Siste'rs Dress
projektu Tory Froseth, z odpowiednimi modyfikacjami bo moja włóczka (Lion Brand Baby's First, 55% akryl/45% bawełna, 110m/100gr) była sporo grubsza, i nie miałam jej aż tyle, żeby wykonać sukienkę.
Dzięki grubej włóczce i drutom 5 mm robiło się szybciutko, a zużyłam niemal cały motek - zostało mi około dwóch metrów.
Kamizelka jest używana bez przerwy, prana, i znowu zakładana. Na zdjęciach jest już po kilkakrotnym praniu - włóczka dobrze znosi pranie w pralce automatycznej. Przy tym jest na tyle elastyczna, że ubranko delikatnie się rozciąga przy zakładaniu, więc Emilka nie ma czasu nawet zaproponować przeciwko ubieraniu jej, czego wybitnie nie lubi.
Jak widać, tym razem wprowadziłam nieco urozmaicenia kolorystycznego - Emilka nie musi mieć wszystkich ubranek różowych, choć przyznam, że ta delikatna zieleń bardzo ładnie wygląda w zestawieniu z różem.
I kolejny samotny motek znalazł zastosowanie.
9 komentarzy:
Ale ta Twoja Kruszynka urocza. Rośnie jak na drożdżach:)
Świetna kamizeleczka:)
pozdrawiam, Marlena
Marlena - oj rośnie Mała rośnie!
Cieszę się, że kamizelka się podoba nie tylko mnie!
Motylek
Dziewczynka jest prześliczna, a kamizelka kolorystycznie idealna dla niej. Pięknie podkreśla delikatną cerę i kolor oczu. A za taki uśmiech to mama dałaby się pokroić, nie? :)
No sliczna jest, ta Twoja Kruszynka! Widac, ze zdrowa i w zielonym jej pieknie.
Usciski Motylku:)
Ale słodziak w superowej kamizelce :) ewa
Aneladgam - oczywićcie! Posiekać też...
Ataner, Ewa - dziękuję!
Motylek
Witaj Motylku!
Wracam do blogowania, komentowania itd.
Księżniczka rośnie ojojojoj. Pieknie prezentuje się w tej kamizelce - tunice moim zdaniem. Pozdrawiam ciepło.
Motylasta , wpadłam nacieszyć oczy PEREŁKĄ , ale zdjęcia Hultajstwa z Maleńką są rewelacyjne
Robótkowe życie moje - witaj po przerwie! Jak Mała trochę podrośnie, to z tuniki zrobi się kamizelka...
Dosia - mi też one BARDZO się podobają!
Motylek
Prześlij komentarz