środa, 6 czerwca 2012

Niespodziewane prezenty dla Kruszynki

Deszczowy poniedziałek przyniósł nam burzę, taką porządną, z piorunami - u nas do rzadkość, może druga czy trzecia odkąd tu mieszkamy, czyli od niemal ośmiu lat.

Wjechałam samochodem do garażu, silnik ucichł a tu jak nie grzmotnie nade mną! Wchodzę do domu, a Smyk (akurat w poniedziałek nie było zajęć w szkole i siedział z babcią w domu) biegnie szybko mi oznajmić że dostałam paczkę!

Rzut oka na charakter pisma i nawet nie musiałam sprawdzać adresata bo wiedziałam od kogo ta przesyłka. I wiedziałam, że w środku będą cudeńka - i nie pomyliłam się, choć to był dopiero początek niespodzianek i zaskoczeń.

Przesyłka była od Splocika, a w środku - śliczny letni kocyk dla Kruszynki:


Z dołączonego listu dowiedziałam się, że kwiatki nie są na stałe przyszyte a przywiązane wstążeczkami, więc jeśli zechcę, będę je mogła odwiązać i wykorzystać inaczej. Na razie nie mam zamiaru niczego zmieniać.


W poniedziałek było szaro i buro, więc odłożyłam nieco sesję fotograficzną. Wczoraj było nieco lepiej, ale nadal mokro. Nie chciałam jednak dłużej czekać aż się wypogodzi na zewnątrz i sesja odbyła się w środku. Mam nadzieję, że udało mi się zrobić zdjęcia oddające całe piękno i urodę kocyka.


Jak już wspomniałam, niespodzianek to nie koniec. Bo w kopercie było jeszcze coś, a kiedy doczytałam list Splocika do końca to łzy wzruszenia zakręciły mi się w oczach.

Bo w środku był przepiękny komplecik, czapeczka, buciki, kwiatuszek, a do tego jeszcze serducho od Bożenki, autorki blogu Robótkowe życie moje.

 
Zaskoczenie totalne tym bardziej, że choć wiem, że Bożenka od dawna zagląda do Okruchów, nie utrzymywałyśmy dotąd żadnych kontaktów. Zaniemówiłam, kiedy dowiedziałam się, że mimo to postanowiła obdarować Kruszynkę takimi, wykonanymi własnoręcznie, cudeńkami. Wzruszyłam się niesamowicie, bo przecież Bożenka zadała sobie tyle trudu dla całkiem obcej osoby, a nie mając mojego adresu, wciągnęła w niespodziankę Splocika.

To teraz kolejna porcja zdjęć, żeby dokładnie pokazać te słodkości:


Pierwsze buciki są w mniejszym rozmiarze, drugie w większym. 
Kwiatuszek poczeka aż Małej urosną nieco włoski - myślę, że fantastycznie nada się jako ozdoba do włosów, bądź doczepiona do gumki/frotki, bądź do spinki. Choć pewnie znajdę i inne zastosowanie zanim włoski Małej urosną na tyle, żeby do nich cokolwiek przyczepić.

A serduszko pewnie będzie jeździło z Kruszynką w foteliku samochodowym.

Splociku, Bożenko - dziękuję Wam 
z całego serca!



Pierwotnie wpis miał się tutaj zakończyć, ale dzisiaj rano spotkała mnie kolejna przemiła niespodzianka. Odprowadzając, jak co rano, Smyka do szkoły, dostałam prezent dla Kruszynki od nauczycielki Hultajstwa! Wiem, że Amerykanie lubią obdarowywać przyszłe mamy prezentami, ale jednak co innego koledzy z pracy, a co innego nauczycielka starszego dziecka. Kolejny raz odjęło mi mowę, na szczęście nie na tyle, żeby nie podziękować.
Kruszynka dostała dwa śliczne różowo-zielone kompleciki ubranek - teraz mam jeszcze poważniejszy problem co do wyboru ubranek, które mam zabrać do szpitala.

8 komentarzy:

Leptir pisze...

sliczności....takie słodziutkie, już widzę Maleńką w tym kapelusiku.....
pozdrowienia dla Was

aniam1009 pisze...

Cuda niesamowite :)) Kwiatek bym przypinała do kapelusika, lub zrobiła opaskę, problem z włoskami odpada :))

splocik pisze...

Jak napisałam u siebie - po przeczytaniu Twojej notki łezka radości zakręciła mi się w oku.
Jest mi bardzo miło, że prezent spodobał się, a niespodzianka nad wyraz udana :)
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Leptir - ja też już ją w nim widzę...

aniam1009 - dzięki za podpowiedź - do kapelusika będzie jak znalazł!

Splociku - łzy radości - mile widziane. Moje oczy od kilku dni mokre od takich właśnie łez...

Motylek

persjanka pisze...

sliczny prezent....kocyk bardzo mi sie podoba i twoja radosc i dobre serducho splocika....pozdrawiam ania

ullak pisze...

Kruszynka ma przepiękną wyprawkę, cudowności:)

Robotkowe życie moje pisze...

Ogromnie sie cieszę, że niespodzianka się udała. Jeszcze raz ukłon w stronę splocika za pomoc. Dziękuję za piękne zdjęcia moich wypocinek. Mnie tez łezka zakręciła się w oku z radości. Pozdrawiam cieplutko.

Motylek pisze...

Persjanko - nic dodać, nic ująć!

Ullak - zgadza się!

Robótkowe życie moje - niespodzianka NIESAMOWITA! Jeszcze raz dziękuję!

Motylek