poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nietypowe zastosowanie klamerek

Ponieważ rozpoczął się sezon suszenia prania na sznurach w ogródku, w ruch poszły klamerki.

Zabawę klamerkami Smyk uwielbiał od małego, stopniowo zabawy zmieniały się od tych najprostszych (łapanie kolorowych klamerek w łapki - poniżej zdjęcie sprzed sześciu lat) do bardziej skomplikowanych.


Ostatnio hitem klamerkowym okazała się zabawa w salon fryzjerski. Smyk poprzypinał sobie do włosów klamerkowe treski, za lustro służyły mu przeszklone drzwi na taras.


Potem na kartce papieru wyrysował katalog - klientki (mama oraz babcia) mogły sobie wybrać jedną z czterech oferowanych fryzur, i salon ruszył pełną parą.

Ja się na fotkę nie załapałam, mimo, że ku radości potomka zażyczyłam sobie wykonania po kolei każdej z czterech klamerkowych fryzur. Taki już los rodzinnego fotografa. Babcia załapała się na fotkę, ale nie wiem czy byłyby zachwycona, gdybym zamieściła jej zdjęcie tutaj.

4 komentarze:

Pandora pisze...

Pomysłowy ten Twój smyk :) Pozdrawiam.

persjanka pisze...

pomyslowy dobromil z twojego synka..wyobraznie to on ma...pozdrawiam ania

☞ Agata 📚 Bookstagram pisze...

Ha ha ha, klamerki to podstawa!

splocik pisze...

Fryzjer jak się patrzy!!!
Tylko dorośli nie wiedzą, że każda rzecz ma typowe i nietypowe zastosowania :))))))
Pozdrawiam ciepło.