Smyk co jakiś czas wyskakuje z pytaniem powalającym mnie na łopatki - najczęściej w środku nocy albo we wczesnych godzinach porannych, kiedy to myślenie jest procesem zdecydowanie bolesnym.
Na przykład: szósta rano, rozpaczliwie usiłuję się dobudzić pod prysznicem, właśnie myję włosy, kiedy do łazienki wpada Smyk i pyta:
- Mama, a co to znaczy kochać kogoś?
Innym razem przychodzi do mnie w środku nocy, wybudzony jakimś sugestywnym snem. Nie może zasnąć, więc i mama nie ma prawa spać. W końcu zaczyna drążyć kwestię czy jak się idzie do nieba (po śmierci) to czy się śpi, czy się ma sny. Czy w niebie są dzień i noc, i czy aniołowie sypiają i czy też miewają sny.
A ja naiwna bałam się kiedyś rozmów z dzieckiem na temat seksu.
Jak widać, są sprawy o wiele trudniejsze do wyjaśnienia.
A może to tylko mi się tak wydaje?
Na przykład: szósta rano, rozpaczliwie usiłuję się dobudzić pod prysznicem, właśnie myję włosy, kiedy do łazienki wpada Smyk i pyta:
- Mama, a co to znaczy kochać kogoś?
Innym razem przychodzi do mnie w środku nocy, wybudzony jakimś sugestywnym snem. Nie może zasnąć, więc i mama nie ma prawa spać. W końcu zaczyna drążyć kwestię czy jak się idzie do nieba (po śmierci) to czy się śpi, czy się ma sny. Czy w niebie są dzień i noc, i czy aniołowie sypiają i czy też miewają sny.
A ja naiwna bałam się kiedyś rozmów z dzieckiem na temat seksu.
Jak widać, są sprawy o wiele trudniejsze do wyjaśnienia.
A może to tylko mi się tak wydaje?
4 komentarze:
moj adasiek tez pytal...zaskakiwal pytaniami....i czekal na skrupulatne wyjasnienie..nie daja sie te nasze dzieci zbyc...pozdrawiam ania
Motylku takie prawo wieku,a na seks też przyjdzie kolej,pozdrawiam,
Na szczęście Smyk ma mamę z talentem literackim... i na pewno słyszy wyjaśnienia piękne i nie zamykające go w sztywnych ramach. Niech chłopak ma pole do wyobraźni.
Persjanka - w sumie to dobrze, że takie ciekawe świata i dociekliwe...
Uszula - oj przyjdzie, przyjdzie... Dzieci znajomych (nieco starsze) już się zaczynają interesować...
Aneladgam - no nie wiem jak z tym talentem literackim, ale wolę sama objaśniać dziecku zawiłości świata niż odsyłać go z kwitkiem, żeby pszukał sobie odpowiedzi gdzie indziej - wiadomo to kto i co mu naopowiada?
Motylek
Prześlij komentarz