Smykowa fascynacja SpongeBobem trwa już kilka miesięcy i nie słabnie. W "przebłysku" geniuszu, tata kupił mu nawet cały sezon siódmy na DVD (chyba 5 płyt) - ku mojemu wielkiemu utrapieniu. Gdyby to zależało od Hultajstwa, oglądałby jedynie kreskówki ze SpongeBobem. No ale nie zależy to od Niego, a od mamy, która dozuje i nie daje się ubłagać o więcej.
W to co zobaczy w kreskówce, wierzy jak w Biblię. Efekty czasem są zabawne, czasem zasmucające.
Zacznijmy od zabawnego. Po obejrzeniu jednego z odcinków, Smyk doszedł do wniosku, że musimy mieć w domu automat, do którego wrzuca się monety a będąc odpowiednio zręcznym, można wyciągnąć pluszaka. Kartka, ołówek i po chwili mieliśmy taki automat na własność:
Jak widać, Smyk nie poskąpił szczegółów. Przestawił wprawdzie cyferki i zamiast 25 centów na ćwierć dolarówce mamy ich 52, ale za to optymistycznie założył, że zawsze uda nam się wyciągnąć maskotkę - stąd napis WINNER (zwycięzca).
Sporo czasu spędziliśmy grając i wygrywając - niezły sposób na deszczowy dzień.
O tym niezbyt porządanym wpływie kreskówek o gąbce imieniem Bob na Hultajstwo, następnym razem
W to co zobaczy w kreskówce, wierzy jak w Biblię. Efekty czasem są zabawne, czasem zasmucające.
Zacznijmy od zabawnego. Po obejrzeniu jednego z odcinków, Smyk doszedł do wniosku, że musimy mieć w domu automat, do którego wrzuca się monety a będąc odpowiednio zręcznym, można wyciągnąć pluszaka. Kartka, ołówek i po chwili mieliśmy taki automat na własność:
Jak widać, Smyk nie poskąpił szczegółów. Przestawił wprawdzie cyferki i zamiast 25 centów na ćwierć dolarówce mamy ich 52, ale za to optymistycznie założył, że zawsze uda nam się wyciągnąć maskotkę - stąd napis WINNER (zwycięzca).
Sporo czasu spędziliśmy grając i wygrywając - niezły sposób na deszczowy dzień.
O tym niezbyt porządanym wpływie kreskówek o gąbce imieniem Bob na Hultajstwo, następnym razem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz