środa, 26 października 2011

Smykowy kalendarz

Hultajstwo nie może się doczekać Halloween. Przebieranie się i nocne spacery po okolicy ustrojonej w duchy i inne straszydła to spora atrakcja dla takiego bąbla.

W piątek zrobiliśmy specjalny kalendarz, na którym zaznaczyliśmy Halloween i teraz każdego dnia skreślamy miniony dzień.




Cyfry napisałam ja - kalendarz jest amerykański, czyli pierwszy dzień tygodnia to niedziela, a ostatni to sobota. To ważne, bo Smyk chciał też wiedzieć które dni są wolne (nie trzeba iść do szkoły). Smyk pięknie ozdobił kalendarz pajączkami, szkieletami, nietoperzami, dyniami, no i oczywiście musiał być jeden zombie. 
31 października, Halloween, zaznaczony jest kółeczkiem, tak samo jak 9 listopada - dzień kiedy zerówka nie ma zajęć w szkole, ale reszta klas tak, więc Smyk nie idzie do szkoły a ja tak, więc zabieram go ze sobą do pracy. Zaproponowała to jedna z nauczycielek a zbiegło się to z prośbą Smyka, żeby go zabrać do pracy.

2 komentarze:

Aneladgam pisze...

Widziałam kiedyś na blogu chyba J-o kalendarze podobne do adwentowych, ale odliczające czas do Wielkiej Nocy. Podoba mi się pomysł adaptowania tego modelu do oczekiwania na różne ważne wydarzenia!

Motylek pisze...

Aneladgam - A ile radości daje wspólne zkreślanie kolejnego dnia!

Motylek