czwartek, 20 października 2011

Letnia robótka parkowa

Kiedy latem szłam ze Smykiem do parku albo na plac zabaw, zabierałam ze sobą łatwą, nieskomplikowaną robótkę, przy której niczego nie trzeba zapisywać i niewiele pamiętać: myjki do ciała  robione na drutach. Na wykonanie jednaj schodziło mi około dwóch godzin - akurat tyle ile zazwyczaj bawiliśmy w parku.

Najpierw sprułam ten sweterek, który służył mi kilka lat aż nadszedł kres jego dni. Bawełna, z której był wykonany, idealnie nadała się na myjki. Niestety delikatny, jasny melanż nie najlepiej prezentuje wrabiane wzory, i mimo, że niemal stawałam na głowie, nie udało mi się wykonać ani jednego zdjęcia na którym widać by było co dana myjka przedstawia. Dlatego zdjęcie poniżej jest zbiorcze - pokazuje wszystkie myjki razem, poskładane jedna na drugiej:





A kosz z dyniami stanowi piękne tło - jakże do tego na czasie!

Jeśli ktoś jest ciekaw co też ukrywa się na tych moich myjkach (moje są dosłownie), to zdradzę, że są to wzory z publikacji Melisy Bergland Burnham "Dishcloths to Knit" - skan można znaleźć na moim Chomiku (link na stronie "Motylek w sieci"). Druty 3 mm.

Bawełny ze sweterka było dość sporo, więc zrobiłam sobie jeszcze łapkę do kuchni, a w planach mam jeszcze rękawicę kuchenną - taką jak ta na tym zdjęciu (w towarzystwie dopiero co wspomnianej łapki).

5 komentarzy:

Ataner pisze...

Recznie robione myjki to szpan pierwsza klasa. Do tego jeszcze we wzory!!!!
Wpadlas na dobry sposob wykorzystania czasu gdy Smyk szaleje w parku.
Pozdrawiam serdecznie :)))

Motylek pisze...

Ataner - ślicznie dziękuję za przemiłe słowa!

Siedzenie i patrzenie jak dziecko się bawi zawze dawało mi poczucie marnowania czasu - robiąc na drutach nadal patrzę jak się dziecko bawi, ale ręce mam zajęte...

Motylek

splocik pisze...

Właśnie - najważniejsze, to poczucie, że czas wykorzystany pożytecznie i przyjemnie.
A myjki zawsze są przydatne :)
Pozdrawiam ciepło.

Dośka pisze...

Motylasta poryczałam się i gratuluję ,,marchewki" - Jesteś wielka

Motylek pisze...

Splociku - oj tak, tak!

Dosia - Mam nadzieję, że były to te dobre łzy...

Motylek