czwartek, 7 września 2023

Dwa spacery

Tuż obok siebie usytuowane są dwa kempingi, po dwóch stronach rzeki i wiodącej wzdłuż niej drogi. Do Waxmyrtle trzeba zjechać z drogi i przejechać mostem – to na ten kemping zazwyczaj jeździmy. Kilka lat temu byliśmy na tym drugim, Lagoon. 

Oba ośrodki są pod tym samym zarządem, ale na jednym z nich miejsca są dostępne jedynie w ramach rezerwacji (W), na drugim (L) jest pula miejsc, których się nie rezerwuje – jak się przyjedzie i są wolne, to można rozbijać namiot. Na Lagunie trzeba zapłacić za drugi samochód, na Waxmyrtle dwa samochody są wliczone w cenę, a cena ta jest taka sama za miejsce na obu kempingach. Kemping Lagoon położony jest nad starorzeczem i jeśli się chce pływać kajakiem po rzece Siltcoos, to trzeba te kajaki przetransportować. Upatrzone przez nas miejsca na Waxmyrtle, które sobie rezerwujemy, położone są nad samą rzeką. 

Powodów, dla których wybieramy Waxmyrtle, jest więc kilka, ale jest jedna rzecz, której ośrodek ten nie ma. Szlak prowadzący wokół kempingu Lagoon jest krótki, ale uroczy i bardzo mi się podoba. Minęło sporo lat, od kiedy ostatnio dane było się nam nim przespacerować (osiem), choć w planach był co roku. Tym razem udało się je zrealizować. Osiem lat to zbyt długo by dzieci cokolwiek pamiętały, więc odkrywały miejsce na nowo.


Kiedy już zamknęliśmy pętlę, zamiast wracać do namiotu, postanowiliśmy pójść na plażę obejrzeć zachód słońca. To właśnie wtedy zrobiłam zdjęcie, które zamieściłam poprzednio. 

Zanim wróciliśmy na kemping, zrobiło się już prawie ciemno. Na moście zrobiłam zdjęcie na rzekę w kierunku oceanu. 


Pierwszy zachód słońca obejrzeliśmy na plaży, do której można dojechać samochodem, po prawej stronie rzeki. Po lewej stronie rzeki też można dojść do plaży i tradycyjnie co roku wybieramy się tam szlakiem Waxmyrtle Trail, tyle że na tej plaży w czasie lęgowym zagrożonego wyginięciem gatunku ptaków (do 15 września) można przebywać jedynie na mokrym piasku. Wiemy o tym i nie przeszkadza nam to. Tę plażę rezerwujemy sobie do grzebania w piasku tuż przy falach, spacer po obmywanym falami piasku i zbieranie muszelek. Plażowanie pełną gębą dozwolone jest na tej drugiej plaży. Szlak Waxmyrtle Trail zaliczyliśmy w sobotę. 


Szliśmy bardzo długo, bo po drodze znaleźliśmy mnóstwo przepysznych jagódek Huckleberry — łasuchowaliśmy i nie mogliśmy się oprzeć aromatycznej pokusie. 



Nad oceanem nie zabawiliśmy super długo—przyszedł przypływ i zaczął nas wypierać coraz bliżej terenu odgrodzonego dla ptaszków. Dzieci wybawiły się i nie protestowały, kiedy zapadła decyzja o powrocie. Chyba też zgłodniały, bo przecież borówki, nawet w sporej ilości, to raczej przekąska a nie posiłek. 

Na mapce poniżej zaznaczyłam obie trasy, piątkową wokół Laguny i na zachód słońca (na zielono) oraz sobotnią szlakiem Waxmyrtle Trail (na bordowo).



Brak komentarzy: