Z tego miejsca wspaniale widać Pumice Castle, czyli formacje pumeksu skalnego, które komuś, kto nadał nazwę, skojarzył się z zamkiem – moje myśli pobiegły ku skalnym grzybom i kominom Kapadocji.
Pumice Castle (Crater Lake National Park) |
Miejsca numer 2 i 3 to były krótkie przystanki na trasie z Mount Scott do wodospadu Plaikni Falls. Parking, z którego wyrusza szlak oznaczony jest czwórką. Zaraz za parkingiem droga jest zamknięta do czasu, kiedy zostaną naprawione pozimowe szkody, nie wiadomo czy jeszcze w tym roku, czy może w następnym. Punkt widokowy na końcu tej drogi był w planach, ale skoro nie dało się do niego dotrzeć (za daleko na pieszą wędrówkę) będziemy chyba musieli wrócić nad Jezioro Kraterowe kiedy już droga zostanie naprawiona.
Wracając do spaceru do wodospadu Plaikni Falls, szlak z parkingu do wodospadu nie jest zbyt ciekawy, spacer przez las, nawet nie tak bardzo męczący, choć trochę pod górę. Jak większość miejsc w tym rejonie, suchy, szaro-bury, za to natychmiast wiadomo, kiedy dochodzi się do potoku i wodospadu. Najpierw usłyszeliśmy szum wody, a nad samym potokiem zachwyca zieleń, bujna, soczysta, i ukwiecona o tej porze roku (druga połowa lipca).
Mam słabość do wodospadów – zawsze mnie zachwycają!
Widok w dół doliny, z wodospadem za plecami:
2 komentarze:
Piękne miejsce. Fotografie oddają jego urodę. Sam wodospad jest niesamowity!
Pięknie uchwyciłaś piękno tych miejsc.
Zachwycam się, jak zawsze Twoimi relacjami z wypraw.
Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz