środa, 24 sierpnia 2022

Sierpniowe pyszności

Wybrałyśmy się z Emilią na jeżyny. 


Wczoraj wieczorem Emilia wymyśliła, żebyśmy poszły do pobliskiego sklepiku kupić Sprite. Nie bardzo spodobał mi się ten pomysł, więc zaproponowałam spacer wzdłuż ścieżki rowerowej do pobliskiego parku. Na całej trasie rosną jeżyny. Wiedziałam, że już dojrzewają, ponieważ od sąsiadów, przez płot, tuż przy kompostowniku zagościła u nas gałązka – wiosną obsypała się kwieciem, a teraz czernią się na niej owoce. 

Na spacer zabrałam pojemnik (1.3 litra), który wypełnił się bardzo szybko. Emilia głównie objadała się – niech jej wyjdzie na zdrowie! Mnie udało się połączyć zbieranie do pojemnika z podjadaniem. Kiedy Emilia miała już dość, zajęła się obserwowaniem trzech młodych nutrii, które nasza obecność mocno zaciekawiła. 


Na szczęście nie podchodziły zbyt blisko, a i Emilii przykazałam, żeby trzymała się na odległość i ich nie usiłowała głaskać, bo to nie kotki i zęby mają ostre. 

Ostatnie jeżyny ledwie mogłam dojrzeć w zapadającym zmroku, co nieco utuliło mój żal, że nie zabrałam większego pojemnika.

Dzisiaj jeżyny zmiksowałam, dolałam trochę wody, żeby nieco zaokrąglić objętość, i zrobiłam dżemy.


Jeszcze tylko muszę opisać słoiczki. I chyba jeszcze się wybiorę na jeżyny – raz albo dwa.

Z innych sierpniowych dobrodziejstw – dynia. Posiana przez ptaszki, jedna, niebyt duża, ale ładniutka. Na razie ustawiłam ją w pokoju pod jesiennym wieńcem, ale za jakiś czas zostanie zjedzona. 


Najpierw do garnka powędrują squashe, którymi obdarował mnie dzisiaj sąsiad. Do ubiegłego roku nie jadaliśmy squasha, ale potem nauczyłam się go robić we frytkownicy beztłuszczowej i okazało się, że Emilia go uwielbia w takiej formie. 

Sierpień to też pomidory z własnej grządki, choć ten rok nie jest najlepszy pod tym względem. Za to borówek nadal mamy moc, a i zbiory aronii były wielce zadowalające. A niebawem będę śliwki węgierki – już zaczynają się przebarwiać.

4 komentarze:

splocik pisze...

Świetna przechadzka z efektem dżemowym na koniec. :)
Dynia i cukinie tworzą świetny komplet. :)
Pozdrawiam ciepło.

Urszula97 pisze...

Jezyn już mam dosyć, są i soki i dzemy, teraz robię soki pomidorowe, wianek bajeczny
Pozdrawiam

Renata pisze...

Jeżyny u nas dopiero zaczynają, ale pewnie też zaprawie, bo szkoda by było żeby się zmarnowały,
Wianek świetny!

Motylek pisze...

Splociku, cukinie już zjedzone a do tamtych jeżyn zamkniętych w słoiki dołączyły kolejne!💜

Urszula, Ja też mam już jeżyn dość - za drugim razem przyniosłam do domu całe wiaderko. Zabrakło mi już słoików, a wianek rzeczywiście ładny - kupiony.

Renata, Właśnie, szkoda by się zmarnowały! Wianek kupiłam na wyprzedaży za bezcen - też bardzo mi się podoba!

Motylek