niedziela, 2 maja 2021

Ogrodniczo (drzewka i krzewy)

W marcu dokonałam kolejnych zakupów w sklepie ogrodniczym. Chciałam kupić kilka gatunków malin, ale te, które mnie zainteresowały, zostały już wykupione. I jak to w takich sytuacjach bywa, kupiłam coś innego: agrest i dereń jadalny.

Agrest

Agrest, na fali wspomnień z dzieciństwa, a dereń jadalny, bo akurat był promowany, a jak się nieco wgłębiłam w temat, doszłam do wniosku, że przyda mi się kolejna roślina, której owoce zawierają tak wiele substancji korzystnych dla zdrowia, jak witamina C czy polifenole. 
Tu też nieco się spóźniłam i tych najbardziej chodliwych odmian już nie było, więc ostatecznie kupiłam po jednym drzewku z gatunków Yellow Cornelian Cherry i Red Star Cornelian Cherry
Zanim dostawa dotarła do mnie, zrobiło się ciepło i trochę się bałam czy rośliny przyjmą się, zwłaszcza że tym razem nie były w doniczkach, a korzenie były jedynie zabezpieczone wilgotnymi wiórami. Na szczęście proces ukorzeniania się przebiegł chyba prawidłowo, bo drzewka wypuściły już liście i wygląda na to, że dobrze im na nowych stanowiskach. Kiedy robiłam zdjęcia, listeczki były jeszcze maleńkie i nie do końca byłam pewna, jak się sprawy będą miały i zdjęć nie zrobiłam.

Agrest za to załapał się na zdjęcie, głównie z powodu szoku na widok kwiatów na jedynej gałązce — nie spodziewałam się, że zakwitnie w miesiąc po posadzeniu!

Aronia

Zaskoczyły mnie także kwiatostany na posadzonych jesienią aroniach, czarnym bzie, i Huckelberry.

Czarny Bez


Opis przy zakupach wyraźnie zaznaczał, że rośliny te kwitną dopiero dwa lata po posadzeniu a tu taka niespodzianka! Zwłaszcza że krzaczek Huckelberry jest maleńki, nie przekracza 15 centymetrów, ale te kilka kwiatuszków ma.

Huckelberry

Jeden z czarnych bzów został zadeptany podczas przycinania dębu, ale wydaje mi się, że już odbija — coś tam mikroskopijnego zielonego widać i to raczej nie jest mech ani żaden chwast. Oznaczyłam kijkiem, przykazałam dzieciom uważać i nie zadeptać ponownie, podlewam i czekam. Może jednak odbije.

Jabłoń


W ubiegłych latach jabłonka obsypana byłam kwiatami, ale nie w tym roku. Zakwitła, ale kwiatów było zauważalnie mniej. Zobaczymy, jak się to przełoży na zbiory. 

W tym roku spryskałam wszystkie owocowe drzewka środkami organicznymi. 
W ubiegłych latach, jabłka miały sporo parchów i robaczków, a czereśnie gniły od środka, zanim dojrzały. Teraz rosną w oczach, z dnia na dzień widać różnicę, więc już niedługo będę wiedziała, czy te opryski przyniosły pozytywny skutek, czy nie.

Czereśnie

Drzewa czereśni rozrosły się na tyle, że można rozpiąć między nimi hamak — ku uciesze dzieci!

Emilia w hamaku — widok przez krzewy borówki amerykańskiej.

Pięknie kwitną też krzewy porzeczek, borówki amerykańskiej, i maliny — wszystkie one to już kilkuletnie rośliny.

5 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Piękne owoce posiadasz.U mnie kwitnie wiśnia a reszta ma pączki tylko że bardzo zimno.Pozdrawiam.

Klimaty Agness pisze...

Wspaniałe krzewy, ja również bardzo bym chciała mieć ich więcej, niestety wielkość ogrodu nie pozwala na to. Ale i tak cieszy to co jest :D
Kwiatuszek na hamaku najpiękniejszy :D
Pozdrawiam ciepło, Agness:)

splocik pisze...

Super nabytki i świetnie zorganizowany ogród. :)
Latorośl na hamaku też wygląda kwitnąco. :)
Mój ogród przez wiele lat pozbawiony był upraw warzywnych, były jedynie kwiaty oraz drzewa i krzewy owocowe, ale w tym roku coś z warzyw się pojawi.
Pozdrawiam ciepło.

hrabina pisze...

Co za zakupy i jaki imponujący przegląd krzewów! Bez czarny nie zginie, nawet zadeptany - wydawałoby się - na śmierć. Naprawdę byś mnie zszokowała, gdyby stało się inaczej. to idzie raczej w drugą stronę - my nie mogliśmy go potem wyplenić. Podobnie jest z aronią, która rozrasta się jak chwast. U moich rodziców jest dwa krzaki, z których owoców korzystają wszyscy, taka ich ilość rośnie. Dodam, że nie są one specjalnie zadbane:)
Wyobrażam sobie, jak pięknie będą te krzewy wyglądać podczas owocowania! Owoce, podobnie jak kwiaty, mogą cieszyć oczy.

Motylek pisze...

Urszula - u nas robi się cieplej wcześniej niż w Polsce. Ale potem mamy suszę latem.

Agnes - Jak też chciałabym mieć więcej, ale rozmiary "posiadłości" nie pozwalają - doskonale wiem co czujesz! Kwiatuszek w hamaku też podoba mi się najbardziej ze wszystkich!

Splocik - Latorośl odkarmiona, zadbana, to i wygląda kwitnąco! U mnie warzyw w sumie niewiele, raczej tylko tyle, żeby pokazać latoroślom, że te rzeczy nie rosną na półkach sklepowych.

Hrabina - no właśnie tak mi ktoś jeszcze powiedział, że bez czarny to twardziel i raczej trudno go "wybić". Posadziłam go w takim miejscu, gdzie warunki ma najgorsze w całym ogródku, właśnie z tą myślą, że chyba tylko bez tam sobie poradzi. Jeśli chodzi o aronię, to mnie zaskoczyłaś bo tutejsza koleżanka ma aronię, która nie bardzo rośnie i rodzi. Ma już kilka lat a daje co roku raptem parę garstek owoców i to takich lichych. Mam nadzieję, że u mnie będzie inaczej. Też nie mogę się doczekać aż pojawią się owoce, zwłaszcza że derenie mają mieć jeden żółte a drugi czerwone - w sumie dość malownicza kombinacja.

Motylek