poniedziałek, 17 maja 2021

Czas irysów

Maj to czas, kiedy kwitnie najwięcej kwiatów  — nie tylko w moim ogródku. 
Nie wszystkie udaje mi się złapać obiektywem, wystarczy kilka gorących dni i już nie ma czego utrwalać na zdjęciach. Tak było w przypadku tulipanów. 

Dzisiaj trochę zdjęć wspomnieniowych, jak choćby dzwonków, które przekwitły już jakiś czas temu, i floksów, które jeszcze mają kilka spóźnionych kwiatuszków, ale ich czas już minął.




Przekwitła już też konwalia. Samych roślinek mam kilka, ale ukwiecona była tylko jedna gałązka. Mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie ich więcej.


Aktualnie mamy czas irysów. 







Te, które podobają mi się najbardziej, to niebieskie. Zakupione, po zakwitnięciu okazały się, lekko błękitne w pąkach, a kiedy te się rozwinęły, białe. 

Najbardziej plenne są natomiast kremowo-żółtawe. Rosną i przed domem i za domem i ładnie się komponują z różami, które też już zaczęły kwitnąć.





Pomiędzy różami i irysami kwitną orliki. Nad nimi nie da się zapanować — wyrastają, gdzie padną nasionka, a ja im na to pozwalam. Wypełniają wolne miejsca, a jak jest ich za dużo, to wyrywam. Przez lata uzbierała się spora kolekcjach kolorów w dwóch odmianach (jeśli chodzi o kształt kielichów).



6 komentarzy:

Urszula97 pisze...

Kolorowo i kwieciscie masz w ogrodzie.

hrabina pisze...

Ach tych dzwonków w takiej ilości ogromnie Ci zazdroszczę. U mnie ledwie kilka kwiatów, musze jeszcze poczekać.
Irysy są absolutnie piękne. Orliki uwielbiam za ich samowystarczalność i bezproblematyczność, ale mszyce też je uwielbiają, neistety

Maria pisze...

Orliki przepiękne,moje jakoś nie chcą zagościć na stałe.Nie mam nowych siewek,a bardzo je lubię.

Moje pasje w obiektywie pisze...

Śliczna jest Twoja kolekcja irysów. U mnie wegetacja mocno opóźniona, bo na kwitnienie moich irysków wciąż czekam, a floksy szydlaste ( w tym ten cudny liliowy, jak u Ciebie) dopiero w pełnym rozkwicie ;-))
Pozdrawiam ciepło!
Anita

splocik pisze...

Cudnie kolorowo masz. :)
Urzekły mnie dzwoneczki fioletowe. :)
Orlików kiedyś miałam zatrzęsienie i je nieco przetrzebiłam, to się obraziły i zniknęły.
Teraz odbudowuję ich obecność w moim ogródku.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Urszula - w maju tak zazwyczaj jest - kolorowo. Latem wszystko nieco przyschnie a kolory nieco wyblakną.

Hrabina - te dzwonki wyjątkowo dobrze się mają w tutejszym klimacie. Mnożą się szybciej niż króliki i w zasadzie jak ktoś chce się ich pozbyć to może mieć z ty m problem. Irysy są takie dostojne - uwielbiam je! U mnie mszyce wolą piwonie, może jak już piwonie przekwitną to się przerzucą na orliki. Póki co orlikom odpuszczają.

Maria - tak czasem bywa, że jakieś roślinki nie chcą zostać u nas na dłużej. Ja tak mam z liliami - nie odpowiada im mój ogródek!

Anita - u nas wiosna przychodzi wcześniej bo w zasadzie nie ma u nas zimy - jesień przechodzi w wiosnę. Tylko czasem spadnie śnieg, ale tej zimy u nas go nie było w ogóle.

Splocik - Ano kolorowo. Dzwoneczki rzeczywiście urzekają. Mam nadzieję, że orliki nie obraziły się już na zawsze i uda się je sprowadzić ponownie do twojego ogródka!

Motylek