. . . i po świętach!
U nas poniedziałek to już normalny dzień, ja do pracy, dzieci do szkoły.
Dzieci wymęczone, bo w niedzielę wybiegały się z innymi polskimi dziećmi, tak że dzisiaj rano Emilia ledwo co nogami ruszała. Ale szkoła dodała jej sił.
W ramach Programu Utylizacji Resztek, zrobiłam kilka myjek dla Emilii. Stare już ściemniały od wielokrotnego prania i zrobiły się takie nieładne, więc zostały zdeklasowane do rangi szmatek do sprzątania, a Emilia dostała nowe.
Zrobiłam je na drutach z resztek bawełny, które ciągle wyskakują to z jednego kąta, to z drugiego. Lęgnął się te resztkowe kuleczki jak pisklęta czy króliczki. Trochę tego drobiazgu, 270 gram, przerobiłam na formy płaskie.
Emilia zadowolona bo dostała coś nowego, ja zadowolona, bo kapeńkę ubyło z zapasów.
Myjki dziergałam głównie podczas Emilkowych lekcji gry na pianinie. Lekcje półgodzinne, to trochę potrwało zanim te osiem myjek zrobiłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz