niedziela, 9 lipca 2017

Memorial Weekend 2017: Port Orford

W drodze powrotnej do domu zatrzymaliśmy się na chwilę na plaży w Port Orford.

Battle Rock, Port Orford, OR

Krzysiowi oczy zaświeciły się na widok skały Battle Rock i zapytał, czy może na nią wejść.

Pomyślałam, że to niebezpieczne, że może spaść, zrobić sobie krzywdę, ale z drugiej strony chłopaki w wieku Krzysia od zawsze włazili na co tylko dało się wdrapać, a jak długo można dziecko trzymać pod kloszem, dmuchać na nie i chuchać by mu się aby nic nie stało?

- Możesz...

Nie trzeba było dwa razy powtarzać.


Reszta rodziny została na dole.


Po dotarciu na drugą stronę okazało się, że Battle Rock kryje niespodziankę - tunel u podnurza skały, niezbyt długi, ale na tyle obszerny, że można przejść pod skałą na drugą stronę.

W zależności od ustawienia można było podziwiać przez szczelinę pas nadbrzeża widoczny po drugiej stronie bądź tylko fale.


Jak już Krzyś cały, zdrowy i bez jednego zadrapania zszedł do nas na dół, nie omieszkał gruntownie zbadać i jaskini.


Jak już rozprostowaliśmy dostatecznie nogi przed dalszą podróżą, wsiedliśmy do samochodu i kontynuowaliśmy jazdę do domu. Ponieważ dzieci zasnęły, nie zatrzymywaliśmy się już nigdzie więcej (choć pierwotnie mieliśmy takie plany) tylko pognaliśmy prosto do domu rozkoszując się ciszą panującą w samochodzie.


* Tutaj (KLIK) ciekawie opisana historia skąd się wzięła nazwa Battle Rock.

1 komentarz:

splocik pisze...

Piękne widoki - nacieszyłam oczy :)

Nawet jak klosz zabierzesz, schowasz, roztrzaskasz, to on i tak będzie trwać i trwać i... trwać...