środa, 6 lipca 2016

Lato w wodzie

Czerwiec nadszedł falą upałów - przez cztery pierwsze dni miesiąca temperatura oscylowała wokół 35-36 st C, a w nocy spadała, acz nie tak znacznie, żeby dom mógł się schłodzić wystarczająco. Ponieważ prognoza pogoda zapowiadała właśnie taką pogodę, w ogródku został rozłożony basen, dzięki któremu jakoś przetrwaliśmy ten straszny skwar. (Basen liczy już sobie kilka lat i istnieją poważne obawy dotrwa do końca lata...) Przez pierwsze dwa dni dzieci niemal nie wychodziły z wody, mocząc się, z krótkimi przerwami na posiłki, 7-8 godzin dziennie.



Potem im nieco przeszło, albo raczej dało o sobie znać zmęczenie.

Po tych kilku pierwszych dniach temperatuta spadła, ale nie trochę, tylko od razu poleciała na łeb na szyję - do 16 stopni. A potem pogoda się ustabilizowała i od połowy czerwca mamy piękne lato, z temperaturami 25-30 stopni.

Dzieci sporo czasu spędzają w basenie w ogródku a dodatkowo Krzyś chodzi trzy razy w tygodniu na basen - zapisałam go na letnie pływanie z elementami polo w wodzie. Treningi mają dwa razy w tygodniu po 1,5 godziny,  a w piątki zawody w pływaniu lub turnieje. Zajęcia odbywają się na basenach miejskich i są sponsorowane przez miasto, więc kwota do zapłaty była bardzo atrakcyjna, $80 - wychodzi $1 za godzinę zajęć. A do tego dziecko otrzymuje wejściówkę na całe lato na wszystkie miejskie baseny, więc pewnej niedzieli wybraliśmy się na pobliskie kąpielisko w celach rekreacyjnych. Emilia była wniebowzięta! W końcu i ona mogła wskoczyć do tego dużego basenu jak jej starszy brat! I jeszcze spotkała koleżankę z przedszkola! (Zdjęć nie ma, bo aparatu ze sobą nie zabrałam.)

Poza basenem, Krzyś chodzi na karate i dżudo - grafik zajęć jest taki sam przez cały rok. Emilia chodzi do przedszkola dwa razy w tygodniu, czyli tak samo jak przed wakacjami. Zastanawiam się czy i jej nie zapisać na basen - mają zajęcia dla dzieci w jej wieku a następny kurs zaczyna się w połowie lipca.

Z wyjazdów wakacyjnych mamy zaplanowane kilka wypraw pod namiot, na które dzieci nie mogły się doczekać. Pierwsza z nich, w miniony weekend, zostanie niebawem przedstawiona.

2 komentarze:

Matylda pisze...

Super wpis:) czekam na relację z wyjazdu pod namiot;)

AsicaN pisze...

Ale Wasze dzieci maja fajne wakacje ;)
Urodzilam synka w ostatnia niedziele, 3 lipca ;-)
Zmienilam tez adres bloga Nadii na http://bigandlittlelove.blogspot.co.uk