Już tam byliśmy, raz na jeden dzień, raz na weekend. (wpisy archiwalne tutaj: KLIK) Tym razem namioty postawiliśmy na Concorta Campground, czyli po drugiej stronie jeziora w stosunku do zeszłego roku.
Nie mieliśmy rezerwacji, pojechaliśmy z nadzieją, że coś się znajdzie. Dla 18 osób, czyli pięciu rodzin z przychówkiem. No i coś się znalazło - jedno, jedyne wolne miejsce na całym polu namiotowym. Miejsce numer 1, z samego brzegu obiektu, tuż przy lasku, w zasadzie na samej plaży, miejsce, na którym pozwolono nam rozbić 5 namiotów. (Miejsce tak obszerne, że i 15 namiotów by się zmieściło bez większych problemów.)
A jezioro Crescent Lake jest piękne - o każdej porze dnia i nocy.
Z namiotu, jedząc posiłki siedząc przy ognisku, podziwialiśmy widoki:
Diamond Peak & Crescent lake, Oregon |
Diamond Peak & Crescent lake, Oregon |
Czasem w nocy trzeba było wyjść z namiotu. O 5.15 nad ranem, niebo nad wschodnią stroną jeziora już zapowiadało kolejny piękny słoneczny dzień:
Crescent lake, Oregon o 5.15 rano |
W dzień za to było przemile ciepło, ale nie upalnie. Ponieważ w ciągu dnia temperatury wydawała się tak komfortowa, nikomu nie chciało się sprawdzić ile właściwie stopni wskazywał termoment. (A termometr mieliśmy! )
Nieco dalej od naszego namiotu też było przepięknie. Oto kilka zdjęć zrobionych podczas wycieczki kanu po jeziorze:
Kiedy dobiliśmy na chwilę do brzegu, złapałam w obiektyw niebieską ważkę:
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz