Na relację z wyjazdu pod namiot trzeba jeszcze trochę poczekać ponieważ sporo spraw zwaliło się na mą biedną głowę, między innymi Emilia się rozchorowała, skutecznie pozbawiając mnie snu przez kilka nocy.
Ale i tak najważniejszy njus dnia to:
druciki na zębach Krzyśka! Założone z samego rana a potem dziecko zostało odwiezione na zawody w pływaniu. Zdjęcie robione telefonem pod basenem. Dziecię analizuje różne warianty kolorystyczne w zależności od pory roku, np. wersja pomarańczowo-czarna w okolicach Halloween. Grunt, że jest pozytywnie nastawiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz