wtorek, 4 października 2011

Wrabiane słoniki

Dzisiaj bliźbięta mojej kuzynki kończą dwa lata. W prezencie dostały od ciotki po sweterku ze słonikami:




Sweterki różnią się minimalnie - ten dla dziewczynki ma sciągacz robiony ryżem, ten dla chłopca, tradycyjny ściągacz: 2 prawe, 2 lewe.

Na oba sweterki zużyłam 350 gram bawełny Bernat Natural Organic Cotton, 77 m/50 gr (tej samej, z której dwa lata temu zrobiłam dla siebie ten sweterek) oraz trochę brązowej bawełny - nie pamiętam już jakiej firmy. Druty 3mm (ściągacze) i 4 mm. Schemat słoników zachomikowałam tutaj, a mam go w swoich zbiorach od tak dawna, że zupełnie nie kojarzę jak do mnie przywędrował.
Oczka w moich słonikach są z białych guziczków - starałam się je przyszyć bardzo porządnie. Większy guzik między słonikami udaje piłkę.




Sweterki powinny były już dotrzeć do solenizantów, a ja mam nadzieję, że spodobają się rodzicom, a dzieciaczkom będzie się w nich wygodnie chodzić i bawić.

6 komentarzy:

nietylkoSZALenstwo pisze...

rewelacja ;)) extra prezenty! take słoniki to chyba baaaardzo wysoka szkoła jazdy !

nietylkoSZALenstwo pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Motylek pisze...

nietylkoSZALeństwo - dziękuję za miłe słowa! A takie słoniki to nic trudnego, choć w moim wykonaniu nie powalają na kolana, ale mi wrabianie wogóle tak rewelacyjnie nie wychodzi.

Motylek

Aleksandra og/i Ørjan pisze...

sliczne sweterki! mojemu Antosiowi pewnie by sie spodobaly sloniki!

Urszula97 pisze...

Taka fajna ciocia,sweterki cudowne i czapusie też,dobrze,ze Smyk się odnalazł w szkole i że zdolniacha jest.

Motylek pisze...

Aleksandra - no to może zrobisz dla Antosia taki sweterek ze słonikami?

Urszula - dzięki! W szkole idzie Smykowi coraz lepiej - on po prostu potrzebuje czasu, żeby się do wszystkiego przyzwyczaić.

Motylek