poniedziałek, 26 września 2011

Rękawica kuchenna i łapka

Chwila nieuwagi i łapka kuchenna wylądowała na płycie kuchennej - gorącej! Łapka przypaliła się i wylądowała w koszu a ja zostałam z jedną. Wygrzebałam z dna szuflady inną, nie do pary, ale jak wiadomo, w kuchni lepiej spisują się dwie łapki.

Ponieważ lubię mieć drugą parę na zapas, kiedy ta pierwsza się zabrudzi, wyciągnęłam z czeluści szafy resztki i reszteczki bawełny w różnych kolorach i najpierw powstała łapka (ze starego swetra) a potem rękawica:




Rękawica-prototyp, robiona całkowicie "z głowy", bardzo ciasno, i jak widać, z resztek w czterech różnych kolorach (dwa odcienie seledynowego). W kuchni sprawdza się świetnie - ku mojemu miłemu zaskoczeniu. 
Jeśli tylko czas pozwoli, wyprodukuję takich więcej - w ładniejszych zestawach kolorystycznych.

6 komentarzy:

☞ Agata 📚 Bookstagram pisze...

Bardzo ładna rękawica. Do głowy by mi nie przyszło, żeby wyszydełkować. Napisz czy to akryl czy wełna. Boję się trochę, bo słyszałam o halkach, które się zwijały jak spalone na kaloryferach o_O
Wyobraź sobie, że ja używam rękawicy, którą zrobiłam na zpt w podstawówce - dwie warstwy mojego niemowlęcego kocyka:)

Motylek pisze...

Agata - dziękuję za miłe słowa! Rękawica jest zrobiona z bawełny (wydaje mi się najwłaściwsza na łapki kuchenne). Ja mam za to fartuszek, który wyszyłam dla mamy jak miałam 16 lat - ale go nie używam, trzymam na pamiątkę...

Motylek

AsicaN pisze...

Ja to nawet porzadnie guzika przyszyc nie umiem :D

Motylek pisze...

Asiu - bywa i tak...

Motylek

splocik pisze...

Cacko wyszło - rękawica jest bardzo fajna :)
Przy obsłudze kuchenek elektrycznych, surowiec nie ma większego znaczenia, ważne jest by chroniło przed oparzeniem.
Natomiast przy obsłudze kuchenek gazowych, lepszy jest surowiec, który zacznie się topić zamiast palić.
W każdym przypadku rękawica powinna trafić natychmiast pod wodę, by zahamować reakcję.
Pozdrawiam ciepło.

Motylek pisze...

Splociku - najważniejsze, że się sprawdziła w kuchni - nie parzy!

Motylek