czwartek, 25 sierpnia 2011

Mieczyki

Mieczyki zakwitły dość późno w tym roku. A czekałam na nie niecierpliwie ponieważ posadziłam kilka nowych cebulek. Jakoś tak wychodzi od kilku lat, że nieważne ile mieczyków posadzę w najróżniejszych kolorach, w następnym sezonie zostają tylko łososiowe.
Oto moje nowe nabytki :





Nie pamiętam ile ich posadziłam - zakwitły po dwa w każdym kolorze. Ciekawe czy dane mi będzie cieszyć się ich widokiem za rok.

A teraz zdjęcie twardziela łososiowego - jednego z tych, który co roku kwitnie niepomny na znikanie  przedstawicieli innych barw.




Też ładny, prawda?

6 komentarzy:

splocik pisze...

Prawda - ładne, bardzo ładne, śliczne :)
Ból gardła przeszedł? Chyba na mnie :)))
Pozdrawiam ciepło.

AsicaN pisze...

ALe fajne te kwiatki ;) ze mnie ogrodniczka raczej kiepska, nawet nazw kwiatkow nie znam :D

Ulcia pisze...

łosoś też ładny, czemu nie, ale czy z ni m przypadkiem nie jest tak, jak z tulipanami? kombinacje nie mogą być przy czerwonych i żółtych, po roku wszystko przyjmuje jeden nudny kolor...

Dośka pisze...

Hultajstwa pomysły pamiętam doskonale i przyznam że bawił mnie nimi.
A mieczyki,irysy i frezje kocham . U mnie coś zeżarło cebule mieczyków ku memu zmartwieniu

Motylek pisze...

Splociku - mam nadzieję, że do dzisiaj ból gardła już sobie poszedł.

Asia - nie każdy musi znać się na wszystkim...

Ulcia - zmniejszająca się ilość roślinek świadczy o tym, że raczej znikają niż zmieniają barwę. Moje tulipany zachowują oryginalne kolory mimo, że rosną tuż obok siebie, kwitnąc, tworzą wielokolorowy łan tulipanów.

Dosiu - no to jednak Hultajstwo ma to we krwi, może wyrośnie z niego jakiś wynalazca albo inżynier... Frezje coś się nie chciały utrzymać się u mnie, tak jak i lilie. Może też coś je zeżarło - jak twoje mieczyki...

Motylek

Aneladgam pisze...

Moja babcia zawsze kochała mieczyki, kojarzą mi się z nią nadal, choć biedna nie ma już sił, żeby pójść na targ i kupić, a potem jeszcze im wodę zmieniać... Chyba już zawsze będę mieć do nich sentyment :)