Wybrałam się na kolejne wędrowanie, w tę samą okolicę co ostatnio, do Parku Howard Bufford. Nawet trasa zaczęła się jak ostatnio, ale na rozdrożu powędrowałyśmy z Emilią w prawą (trasa zielona), na szczyt Mt. Pisgah — ostatnio poszłyśmy w lewo (trasa czerwona), na górkę z huśtawką.
Tym razem tylko ja i Emilia. Krzysiek miał turniej szachowy, a koleżanka Kennedy nam nie towarzyszyła, ponieważ Emilia nie życzyła sobie jej towarzystwa, twierdząc, że trasa byłaby zbyt wymagająca dla koleżanki, która do tego nie ma porządnych butów do wędrowania.
Pierwszy raz poszłyśmy same i był to dobry czas — Emilia chyba odczuwała potrzebę sam-na-sam z mamą. Rozmawiałyśmy sobie o tym i o owym podziwiając widoki. Emilia wspominała wcześniejsze wyprawy, ale też zwierzyła mi się, że nie lubi grać w szachy i w związku z tym nie wie, co będzie robić w liceum. Dziecko martwi się na zapas, choć ma jeszcze 3.5 roku, zanim zacznie naukę w liceum. Pocieszyłam ją, że nie musi grać w szachy, że są inne kluby, koła zainteresowań, i stowarzyszenia. Zapytana o to, co lubi, stwierdziła, że grać w siatkówkę.
Oglądałyśmy po drodze mchy — pod wpływem przeczytanej ostatnio przeze mnie książki. Podzieliłam się z Emilią kilkoma ciekawostkami, a z kolei ona podzieliła się ze mną innymi, przyniesionymi ze szkoły. Pochmurny dzień powoli rozjaśniały promienia słońca, coraz więcej błękitu było nad nami, choć dzień pozostał chłodny. Na szczycie zawsze jest sporo ludzi, bo to dość popularne miejsce, ale udało nam się pobyć tam przez chwilę w samotności, pierwszy raz mogłyśmy wybierać, na której ławce chcemy przysiąść, by podziwiać widoki.
Drogę powrotną pokonałyśmy bardzo szybko — umierałyśmy z głodu! Nie zabrałam kanapek, bo to przecież taka krótka wycieczka a wyjechałyśmy zaraz po obiedzie. Miałyśmy tylko butelki z wodą a świeże powietrze i wysiłek zrobiły swoje. Jeszcze na parkingu zamówiłam przez telefon pizzę — była gotowa akurat, kiedy dotarłyśmy do pizzerii, ale zabrałyśmy ją do domu, żeby podzielić się z naszym Szachistą.
6 komentarzy:
Bezcenne takie rozmowy mama i córka i tak trzymać.Wycieczka była mega piekna .Pozdrawiam.
Taki czas jest bezcenny.
Piękny spacer ..No i rozmowa z dzieckiem . Nie było dąsów. Porozumienie.❤️
Piękne widoki. :)
Spacer we dwie i czas poświęcony na rozmowę - bezcenne. :)
Pozdrawiam ciepło.
Piękny czas i bezcenny !
💕Dziękuję!💖
🦋 Motylek
Prześlij komentarz