czwartek, 23 sierpnia 2018

Rzeka, a na niej most

Jak już wspomniałam poprzednio, tym razem pojechaliśmy pod namiot nad rzekę Siuslaw. Dzieci bawiły się w wodzie w pobliżu mostu przerzuconego nad rzeką.


Z tego mostu świetnie robiło się zdjęcia.


Jedynym jego mankamentem jest brak barierki - betonowy krawężnik ma wysokość około 20 centymetrów i ilekroć dzieci przechodziły przez most, obserwowałam je z lękiem w sercu czy aby nie przyjdzie im do głowy by zbytnio się przybliżyć do brzegu i wychylić  . . .


Na szczęście przebywanie rzeki w bród okazało się dużo ciekawsze niż przechodzenie nad nią po moście.

Wracając z pieszej wycieczki, wypatrzyłam z mostu żurawia.


A podczas innego, porannego spaceru, stojąc na moście obserwowałam ptaki, przelatujące z drzew po jednej stronie rzeki na drzewa po drugiej stronie.



A ile przy tym narobiły larma! To przez ten hałas zwróciłam na nie uwagę!

Brak komentarzy: