sobota, 11 sierpnia 2018

Przycinanie, podcinanie, wycinanie . . .


Dziecięciem będąc, ogródek kojarzył mi się z nieustannym plewieniem.

jaśmin pnący, aktualnie kwitnący

Jakiś czas temu zmieniłam zdanie - teraz jestem przekonana, że ogródek to nieustanne przycinanie, obcinanie, podcinanie, wycinanie a od czasu do czasu, koszenie.


Chwasty też wyrywam, ale przeważnie z trawnika - jakoś tam ich najwięcej a nie na rabatkach czy grządkach warzywnika.

sierpniowa rabatka kwiatowa od frontu

Róże przekwitną, trzeba przyciąć. Rododendron za bardzo się rozrósł, gałęzie gną się ku ziemi łamiąc pod własnym ciężarem - sekator i piłka poszły w ruch.

sierpniowa rabatka kwiatowa od frontu

Bzy takie jakieś wybujałe, zasłoniły całkowicie krzaczki borówek i grządki, a ile razy omal nie wybiły mi oka, nie zliczę. Zdaje się, że w ten sposób dopominały się o cięcie pielęgnacyjne. Wykonane!

sierpniowa rabatka kwiatowa od frontu

Nie wiedziałam, że krzaki porzeczek, zwłaszcza czarnej, mogą osiągać aż takie rozmiary! Porzeczko, ten płot oznacza, że dalej twoje gałęzie sięgać nie mogą! Ciach, ciach, ciach . . .

romans róży i powojnkia - wspomnienie wczesnego lata

A tu już maliny skończyły owocować, listki na nich przywiędły mimo podlewania. Chyba już można je też przecinać.


Winogrona coraz większe, powoli nabierają kolorów, ale jak nie pousuwam tych pędów, na których nie ma owoców oraz nadmiaru listowia, znowu wda się pleśń a życiodajne soki wyciągną te bezowocne pędy. Dzieci kąpią się w basenie obok a ja, oddalona o kilka kroków, tnę, przycinam, podcinam, wycinam . . .

romans róży i powojnkia - wspomnienie wczesnego lata

Dąb, ogromny, rozłożysty, ratuje nas w skwarne letnie dni, hojnie obdarzając cieniem. Ale dolne gałęzie zbyt nisko, już zaczynają głaskać nas po włosach, niebezpiecznie zaglądać w oczy, stukać w dach altanki. Na drzewo z sekatorem nie da rady, potrzebne bardziej specjalistyczne narzędzia a i samo przycinanie o wiele bardziej wymagające. A potem jeszcze cięcie tych wszystkich gałązek na mniejsze kawałki, żeby wszystko zmieściło się w kontenerze na śmieci ogrodowe.

orliki - odległe wspomnienie wiosny

W jednej części ogródka nieco przejrzało, a tu rabatki kwiatowe znowu dopraszają się uwagi. Trzeba powycinać pousychane liście irysów, maków, orlików i innych roślin, które już przekwitły.

wiosenna piwonia

A kiedy już dłonie zaczynają boleć od sekatora, wyjeżdża z szopy kosiarka.
W koszeniu trawnika od tego roku pomaga mi już Hultajstwo. Niezbyt zachwycony nowym obowiązkiem, ale nie zważam na to. Siły chłopak ma aż nadto, może spożytkować i pomóc rodzicielce. Pchanie kosiarki, choć wygląda na takie łatwe, okazuje się być szalenie wyczerpującym zadaniem . . .

Ach, jak nam dobrze!

Taki mały ogródek, a tyle w nim pracy! No nic, koniec tego marudzenia, wkładam rękawice, sekator w dłoń i ciach, ciach, CIACH!

3 komentarze:

Urszula97 pisze...

Tak,nic dodać nic ująć,zawsze jest coś do roboty,krzaki porzeczek tych tradycyjnych się przerzedza,u Ciebie cudne kwiaty kwitną u mnie miernota,kilka cynii,lewkonia jakaś drobna ale i to cieszy.Zaryzykuję i maliny chyba na wiosnę przytnę,sama nie wiem,te zeszłoroczne nasadzone takie połdzikie,wybujałe,starsze ładne rodziły i rodzą chociaz mało soków w nich ale i tak je zjadamy.Miłej pracy i brawa dla Krzysia.

Motylek pisze...

Urszula - ja staram się przycinać zaraz jak się da, bo potem zawsze coś mi wyskoczy i spóźniam się z tym co trzeba zrobić. Albo muszę to robić kiedy leje deszcz a to żadna przyjemność.
Kwiaty kwitną, ale też i podlewam je codziennie. U nas od 58 dni nie spadła ani kropelka wody z nieba. Rachunek za wodę i prąd miałam w lipcu wyższy niż zimą, kiedy ogrzewam prądem dom . . . Ale co zrobić, jak się chce mieć ładnie koło domu . . .
U mnie też mało malin w tym roku. Teraz czekam na śliwki węgierki - już zaczynają zmieniać kolor.

Motylek

Anonimowy pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.