wtorek, 16 stycznia 2018

Przesilenie zimowe

Przesilenie zimowe było w grudniu, 21-go, i tego właśnie dnia skończyłam sweterek dla Emilii - stąd nazwa.


Włóczkę, szalenie mięciutką i milutką w dotyku, dostałam od koleżanki już jakiś czas temu, nie pamiętam czy z okazji urodzin Emilii, czy jakiejś innej okazji. Wówczas Emilia była mała, więc chciałam poczekać aż podrośnie, by włóczkę wykorzystać w całości. A było jej 2 x 150 gram - w kolorach białym i lila.

Odkąd zrobiło się chłodniej, wybierając rano ubranka, Emilia zaczęła sięgać po sweterki zrobione na drutach przez mamę. Kilka okazało się już za małych, pozostałych nie było na tyle by starczyło na każdy dzień tygodnia. A najlepiej mi się dzierga kiedy wiem, że przyszła właścicielka już przebiera nóżkami w niecierpliwości oczekiwania na swój nowy sweterek.

Wzór wymyśliłam już dawno - paseczki, ale nie tej samej szerokości a właśnie tak, jak na zdjęciu. Dzierganie (od góry i całkowicie bezszwowo) poszło piorunem - cztery dni i sweterek był gotowy! Emilia nie pozwoliła mi go nawet uprać i natychmiast założyła, a do zdjęć pozowała na tle choinki - do Bożego Narodzenia brakowało raptem czterech dni.

Włóczkę (300 gram) wykorzystałam całkowicie. Zostało mi białej jakieś 2 metry i bałam się, że to za mało na wykończenie dekoltu nawet szydełkiem, więc został nie wykończony. I już chyba tak zostanie, bo raczej nie zdecyduję się na dokupienie włóczki, choć może wtedy mogłabym nieco wydłużyć rękawy i korpus. Emilii sweterek odpowiada taki jaki jest, chodzi w nim na okrągło, zakładając go zaraz po wypraniu, a mi jest szalenie miło.

Garść informacji:
  • włóczka: Plymouth Yarn Oh My! 100% nylon; 64 m/50 gram
  • zużycie: 300 gram (3 motki białej, 3 motki liliowej) czyli 382 metry
  • druty: 4 mm
  • wzór: z głowy

3 komentarze:

Maria pisze...

Jaka Ona dorosła, masz bardzo fajne dzieci.

Maria pisze...

Zapomniałam napisać, że Emilia jest bardzo wdzieczną modelką.

Motylek pisze...

Maria Ludwiniak - dziękuję!

Motylek